Queen - A Night at the Opera


Queen - A Night at the Opera (1975) EMI



01. Death on Two Legs – 3:43
02. Lazing on a Sunday Afternoon – 1:07
03. I'm in Love with My Car – 3:05
04. You’re My Best Friend – 2:50
05. ’39 – 3:31
06. Sweet Lady – 4:03
07. Seaside Rendezvous – 2:15
08. The Prophet's Song – 8:20
09. Love of My Life – 3:34
10. Good Company – 3:17
11. Bohemian Rhapsody  – 5:55
12. God Save the Queen – 1:12


"A Night at the Opera" to zdecydowanie najlepszy i najważniejszy album Queen wydany w latach 70. Jest to płyta bardzo zróżnicowana, będąca połączeniem różnych gatunków muzycznych.


Przykładowo znajdujący się na samym jej początku kawałek "Death on Two Legs (Dedicated to...)" to rasowy heavy metal, aczkolwiek z subtelnym fortepianowym wstępem. Utwór jest mało taktownym ciosem wymierzonym w byłego menedżera zespołu i szefa Trident Studios Normana Sheffielda, który według muzyków dopuścił się wielu nadużyć. Freddie Mercury nie owija w bawełnę w tym utworze i śpiewa: "Wysysasz mi krew, niczym pijawka/Łamiesz prawo, robisz nadużycia/Wwiercasz mi się w mózg aż do bólu/Zabrałeś mi wszystkie pieniądze/A wciąż chcesz więcej". Według Sheffielda prawda była trochę inna. W swoich wspomnieniach "Life On Two Legs: Set The Record Straight” menedżer napisał "Nie byłem skąpy. Wiedzieliśmy, że z sukcesu Queen będziemy mieli kupę pieniędzy. Wytłumaczyłem, że część z nich już napływała, ale większości jeszcze nie mieliśmy na koncie. Zainwestowaliśmy w zespół ogromną ilość pieniędzy. Ulepszyliśmy ich sprzęt i zwiększyliśmy pensje na samym początku i nieprzerwanie ładowaliśmy w nich pieniądze przez cztery lata. Fakt, że zespół był dłużny Trident 200 tysięcy funtów (1,75 mln obecnych funtów) nie docierał do Freddiego."


Dalej nie jest tak ostro. Wesoła piosenka "Lazing on a Sunday Afternoon" oparta w głównej mierze na partiach fortepianu oraz wokalu Mercury'ego trwa niewiele ponad minutę! Utwór został wrzucony przez dziennikarzy do wora z napisem "music hall". Mianem tego terminu określa się krótki performance, łączący taniec, muzykę, występy mimów i żonglerów, wystawiany najczęściej w teatrach lub salach. Music hall był szczególnie popularny w XIX wieku. Na przykładzie tej króciutkiej piosenki można zauważyć jaką wielką inspiracją dla muzyków Queen była kultura brytyjska.

Zaraz po tym krótkim muzycznym żarcie mamy numer "I'm in Love with My Car". Ten kawałek jest jednym z najbardziej znanych utworów Rogera Taylora w katalogu Queen, a na pewno jest najbardziej znanym przebojem zaśpiewanym przez perkusistę. Utwór opowiadający o miłości do samochodu został zaśpiewany przez Taylora z taką pasją, że dziennikarze muzyczni mówili o nim, że jest to jedna z największych miłosnych piosenek wszech czasów. Jakby nie było uwielbiają ją fani motoryzacji, a brytyjska firma Jaguar użyła jej w swojej reklamie. Co ciekawe pozostali członkowie Queen wcale nie byli przekonani o jej jakości i nie chcieli jej umieścić na singlu promującym "A Night at the Opera". Według słynnej anegdoty Roger Taylor w związku z wątpliwościami kolegów w stosunku do "I'm in Love with My Car" zamknął się w schowku i powiedział, że nie wyjdzie dopóki nie zostanie ona stroną B "Bohemian Rhapsody". Ostatecznie numer został wydany na singlu wraz z "Bohemian Rhapsody".


"You're My Best Friend", znajdujący się tuż po "I'm in Love with My Car"  to z kolei pierwszy wielki hit Johna Deacona, który do tej pory znajdował się w cieniu pozostałych członków grupy. Ta ciepła piosenka pop, oparta przede wszystkim na dźwiękach elektronicznego pianina Wurlitzera, osiągnęła naprawdę duży sukces komercyjny w połowie lat 70. W samych tylko Stanach Zjednoczonych sprzedała się w ilości ponad miliona egzemplarzy.


Największą robotę  na tej płycie wykonali jednak Mercury i May i to właśnie dzięki nim był możliwy tak wielki artystyczny sukces czwartej studyjnej płyty zespołu. Dwie piosenki napisane i zaśpiewane przez Briana Maya "Good Company" i "39" mogą się podobać, jednak jego największym i najlepszym utworem z albumu jest trwający blisko osiem i pół minuty kawałek  "The Prophet's Song". Utwór ma w sobie coś mistycznego i jest utrzymany w stylistyce rocka progresywnego. W piosence oprócz potężnego brzmienia Queen wypracowanego przez Maya i świetnie zrobionych harmonii wokalnych Mercury'ego możemy też podziwiać grę Maya na bardzo nietypowym instrumencie - japońskim koto. Jeżeli natomiast chodzi o pracę Mercury'ego to wystarczy wymienić jeden tytuł - "Bohemian Rhapsody" i wszystko jest jasne.


"A Night at the Opera" jest płytą przełomową dla Queen nie tylko z powodu jej ogromnego sukcesu. To właśnie tuż po jej wydaniu Freddie Mercury stał się bezdyskusyjnie najważniejszą postacią zespołu, a pozostali członkowie Queen zeszli na dalszy plan. Wokalista otrzymał wtedy dwie prestiżowe nagrody Ivor Novello za piosenki "Killer Queen" i "Bohemian Rhapsody". Ten drugi numer był ponadto najlepiej sprzedającym się utworem 1975 roku w Wielkiej Brytanii i w 1977 roku został wyróżniony nagrodą BRIT w kategorii najlepszy brytyjski singiel wydany w latach 1952–77. "Bohemian Rhapsody" to rzeczywiście niezwykle piękna rzecz, składająca się nie tylko z elementów rockowych, ale też z fragmentów operowych. Na pewno jest kawałek, któremu warto poświęcić osobny artykuł.


"A Night at the Opera" jest płytą postrzeganą głównie przez pryzmat genialnego "Bohemian Rhapsody", aczkolwiek jest to dosyć krzywdzące. Ten album mieni się niesamowitą paletą barw i ma słuchaczom bardzo dużo do zaproponowania. Wspomniane "I'm in Love with My Car", "The Prophet's Song", "You're My Best Friend" czy nawiązujące do twórczości The Beatles "Good Company" są tego dobrym przykładem.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Queen - A Kind of Magic, recenzja 2008

DJ Khaled - Grateful

Pożegnanie bloxa