Paramore - After Laughter

paramore__after_laughter

Paramore - After Laughter (2017) Fueled by Ramen


smoothstar2smoothstar_halfsmoothstar0smoothstar0smoothstar0


01. Hard Times – 3:02
02. Rose-Colored Boy – 3:32
03. Told You So – 3:08
04. Forgiveness – 3:39
05. Fake Happy – 3:55
06. 26 – 3:41
07. Pool – 3:52
08. Grudges – 3:07
09. Caught in the Middle – 3:34
10. Idle Worship – 3:18
11. No Friend – 3:23
12. Tell Me How – 4:20


ParamorePoonehGhanaDIYMay20178


ParamorePoonehGhanaDIYMay2017201Większość dziennikarzy muzycznych jest zachwycona zawartością najnowszej płyty amerykańskiego zespołu Paramore. W zgodnej opinii muzycznych erudytów "After Laughter" to płyta cudowna. Nie wiadomo w sumie dlaczego nowy krążek Amerykanów jest tak chwalony. Czy krytyków uwiódł nowy styl grupy, nawiązujący w głównej mierze do estetyki muzyki nowofalowej z lat 80. czy też Paramore zjednali sobie ludzi z branży dramatyczną historią - w zespole parę lat temu doszło do kryzysu, który doprowadził niemalże do rozpadu grupy oraz do zmian personalnych w kapeli? A może uwiodła ich ładna twarzyczka wokalistki grupy Hayley Williams?


"After Laughter" wbrew temu co mówi i pisze większa część krytyków muzycznych jest pozycją niezwykle nudną, nie trzymającą w napięciu i rojącą się od wypełniaczy. Piosenki na tym albumie rzeczywiście w jakimś tam stopniu przypominają dokonania The Cure, The Bangles, Heart i Fleetwood Mac z lat 80. i początku 90., ale między Bogiem a prawdą lepiej włączyć sobie składanki z hitami sprzed lat lub Radio Zet Gold niż męczyć się takimi kawałkami jak: "Grudges", "Forgiveness czy "Fake Happy".


"After Laughter" jest na pewno płytą słabą, ale znajduje się na niej parę czarujących numerów. Nawiązujący w znacznej mierze do dokonań Blondie sprzed lat, niezwykle skoczny, dyskotekowy utwór "Hard Times", łączący w sobie funkową rytmikę oraz popową melodię numer "Told You So", pop-rockowy, brzmiący jak typowy radiowy hicior rodem z RMF FM kawałek "Rose-Colored Boy" oraz eksperymentalny, psychodeliczny i zawierający sporo dziwnych dźwięków "No Friend" to rzeczy naprawdę wysokiej klasy. Ostatni z wyżej wymienionych utworów co ważne i ciekawe nie został zaśpiewany przez Hayley Williams, tylko zadeklamowany przez Aarona Weissa z rockowej formacji mewithoutYou. "No Friend" brzmi przez to jak rzecz z zupełnie innej bajki. "After Laughter" to mogła być fajna EP-ka, zawierająca 4 lub 5 utworów. Niestety Paramore zdecydowali się zrobić cały album, który niestety rozczarowuje.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Queen - A Kind of Magic, recenzja 2008

DJ Khaled - Grateful

Pożegnanie bloxa