Hookworms - Microshift

Hookworms__Microshift


Hookworms - Microshift (2018) Domino


smoothstar2smoothstar2smoothstar2smoothstar0smoothstar0


1. Negative Space - 6:57
2. Static Resistance - 3:49
3. Ullswater - 7:08
4. The Soft Season - 4:01
5. Opener - 8:37
6. Each Time We Pass - 5:16
7. Boxing Day - 2:19
8. Reunion - 2:51
9. Shortcomings - 5:41


Hookworms

Wydaje wam się, że Hookworms to niepozorna, nic nieznacząca nazwa? Nic bardziej mylnego. Wyraz Hookworm w języku polskim oznacza tęgoryjca dwunastnicy, czyli pasożyta człowieka należącego do rodziny nicieni. Urocze, prawda? Anglicy przy wymyślaniu tej nazwy myśleli zapewne o wywołaniu jak największej konsternacji u odbiorców i na pewno też dobrze się przy tym bawili.


Kapela istnieje już osiem długich lat, jednak o Hookworms głośno jest dopiero teraz. "Microshift" to trzeci studyjny album zespołu i pierwszy, który go tak rozsławił. Jest to najlepiej przyjęta przez krytyków tegoroczna płyta (numer jeden 2018 roku na stronie metacritic.com na dzień 6 marca 2018 r.). Microshift to także album, który otrzymał maksymalną liczbę punktów w bardzo prestiżowych i opiniotwórczych gazetach "NME" i "The Guardian". Koniecznie trzeba się więc nad nim pochylić.


Wielu dziennikarzy porównuje najnowsze nagrania formacji z Leeds do dokonań uwielbianych przez prasę wykonawców LCD Soundsystem, No Age, Clinic czy też Wooden Shjips, jednak już po pierwszym przesłuchaniu można wyłapać inne, bardzo szlachetne inspiracje. Zapadający w pamięć "Boxing Day" oferuje kakofonię dźwięków niczym z jakiegoś pokręconego utworu jazzowego albo jak kto woli z ostatnich nagrań nieodżałowanego Davida Bowiego. Słyszalny jest też w tym kawałku wczesny synthpop. Następujący zaraz po nim rozmarzony utwór "Reunion" to rzecz podobna do muzycznych pejzaży Briana Eno. "Opener", "Negative Space" i "Static Resistance" nawiązują do nagrań kultowych niemieckich formacji Neu! i Kraftwerk, z kolei bardziej piosenkowy "Ullswater" kojarzy się z dokonaniami New Order.


Generalnie rzecz biorąc najnowsza płyta Hookworms jest dziełem dobrym, jednak na pewno nie jest to album tak genialny jakby to chcieli wpływowi brytyjscy dziennikarze muzyczni (być może publicyści chcieli wynagrodzić muzykom wszystkie nieszczęścia, jakie spotkały zespół podczas powodzi, która nawiedziła Leeds w 2015 roku). Albumu "Microshift" na pewno fajnie się słucha, jednakże nie sprawia on niebiańskiej rozkoszy, a tego się przecież oczekuje od najlepszych płyt.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Queen - A Kind of Magic, recenzja 2008

DJ Khaled - Grateful

Pożegnanie bloxa