Wolf Alice - Visions of a Life

WolfAliceart

Wolf Alice - Visions of a Life (2017) Dirty Hit


smoothstar2smoothstar2smoothstar2smoothstar2smoothstar0


01. Heavenward – 4:55
02. Yuk Foo – 2:13
03. Beautifully Unconventional – 2:13
04. Don't Delete the Kisses – 4:35
05. Planet Hunter – 3:52
06. Sky Musings – 2:58
07. Formidable Cool – 3:33
08. Space & Time – 2:27
09. Sadboy – 4:11
10. St. Purple & Green – 4:21
11. After the Zero Hour – 3:24
12. Visions of a Life – 7:57


wolf_alice


Anglicy już wiedzą! Albo przynajmniej myślą, że wiedzą kto nagrał najlepszą płytę roku! Wszelkiej maści ludzie zajmujący się krytyką muzyczną na Wyspach doznali ostatnio objawienia, w trakcie którego jakaś potężna siła kazała im wybrać ze sterty płyt CD "Visions of a Life" i wychwalać krążek pod niebiosa. Nikt chyba specjalnie nie byłby zaskoczony gdyby jakaś grupka dziennikarzy zachciałaby koronować wokalistkę zespołu Ellie Rowsell, ryzykując nawet przy tym wzgardę Jej Królewskiej Mości. Być może Anglicy inaczej odbierają rock alternatywny niż reszta świata i stąd to całe zamieszanie - Wolf Alice w swoich nowych nagraniach bezsprzecznie prezentują wysoki poziom, jednakże do genialności i ponadczasowości im trochę brakuje.


Dziennikarze dość trafnie opisują ten zespół jako kapelę, która najwięcej zawdzięcza takim gigantom rocka jak: Garbage, The Cranberries, Yeah Yeah Yeahs, czy też mistycznemu Cocteau Twins. Wpływy tych wykonawców słychać w muzyce Wolf Alice i jeżeli Londyńczycy utrzymają obrany przez siebie kurs i poziom piosenek to w przyszłości wyżej wymienieni wykonawcy będą występować w ich cieniu na największych muzycznych festiwalach.

"Visions of a Life" to na pewno wielka energia, ale też mocne i życiowe teksty ("Yuk Foo"!) zaśpiewane przez charyzmatyczną i urodziwą Ellie Rowsell. Najładniejsze z całego zestawu wydają się być: łagodny kawałek "Planet Hunter", leżący blisko klimatycznych nagrań Slowdive i wspomnianego Cocteau Twins oraz progresywny utwór tytułowy, gdzie agresja miesza się z łagodnością, a ciężkie  z gitarowe riffy z natchnionymi wokalami. Aczkolwiek wyróżnienie tych dwóch nagrań nic nie znaczy, gdyż cała płyta jest bardzo dobra i powinna się spodobać fanom dobrej muzyki, szczególnie tym młodym.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Queen - A Kind of Magic, recenzja 2008

DJ Khaled - Grateful

Pożegnanie bloxa