The Flaming Lips - Oczy Mlody

The_Flaming_Lips__Oczy_Mlody

The Flaming Lips - Oczy Mlody (2017) Warner Bros.


smoothstar2smoothstar2smoothstar2smoothstar_halfsmoothstar0


01. Oczy Mlody
02. How??
03. There Should Be Unicorns
04. Sunrise (Eyes of the Young)
05. Nigdy Nie (Never No)
06. Galaxy I Sink
07. One Night While Hunting for Faeries and Witches and Wizards to Kill
08. Do Glowy
09. Listening to the Frogs With Demon Eyes
10. The Castle
11. Almost Home (Blisko Domu)
12. We a Famly


Przedstawiając najnowsze dzieło amerykańskiej formacji nie sposób nie napomknąć o małej popularności zespołu w Polsce, gdzie rock progresywny oraz rock psychodeliczny mają się dobrze jak nigdzie indziej. To właśnie w Polsce mnóstwo ludzi od dziesiątek lat darzy niesłabnącą sympatią wykonawców z kręgu tych gatunków muzycznych. Wystarczy przypomnieć ogromne sukcesy w kraju nad Wisłą takich artystów jak: Marillion, Archive czy Steven Wilson. Tym bardziej powinna dziwić ignorancja polskich słuchaczy w stosunku do kultowej w niektórych kręgach formacji The Flaming Lips, która w swojej twórczości nawiązuje między innymi do wielbionego w Polsce zespołu Pink Floyd.


Co ciekawe Amerykanie chcąc nie chcąc mrugnęli okiem do polskich słuchaczy tytułując najnowsze piosenki polskimi wyrazami. Tak więc na czternastym studyjnym albumie The Flaming Lips znajdują się takie utwory jak: „Oczy Mlody”, który dał tytuł całej płycie, „Nigdy Nie”, „Blisko Domu” oraz „Do Glowy”. Te nazwy wzięły się z pasji lidera grupy Wayne'a Coyne'a do buszowania w antykwariatach. Podczas jednej z takich eskapad wokalista natrafił na polskie wydanie powieści Erskine'a Caldwella „Blisko Domu”. Niestety na tym kończy się ekstrawagancja zespołu w wykorzystaniu polskich słów w swoich piosenkach. Wayne Coyne nie odważył się zaśpiewać czegokolwiek w tym jakże trudnym dla obcokrajowców języku. Być może miałby więcej odwagi gdyby zespół był bardziej znany w Polsce.

Nie oznacza to jednak, że The Flaming Lips nie postarali się pod względem tekstowym. Wprost przeciwnie. Psychodelicznego klimatu rodem z lat 60. i 70. jest tu mnóstwo. W mocnym, naszpikowanym elektroniką i hipnotycznym utworze „There Should Be Unicorns”, będącym jednym z najlepszych numerów na płycie, Coyne śpiewa o przyjęciu na którym są jednorożce z fioletowymi oczami, wypadki motocyklowe oraz podane do stołu motyle polane keczupem. Z kolei w numerze "One Night While Hunting for Faeries and Witches and Wizards to Kill", będącym punktem kulminacyjnym albumu wokalista snuje opowieść o polowaniu na wróżki, czarownice oraz czarnoksiężników. Oczywiście jak to często bywa w tego rodzaju sztuce w tych wszystkich tekstach jest drugie dno, które jednak warto zostawić słuchaczom, którzy słuchając tego krążka będą się bardzo dobrze bawić. „Oczy Mlody” bowiem pod względem muzycznym w udany sposób łączy eksperymentalną muzykę spod znaku wczesnego Pink Floyd z różnymi rodzajami muzyki elektronicznej.

Jednak dzieło Amerykanów pomimo wszystkich zalet pozostawia po sobie pewien niedosyt. Najnowszy longplay The Flaming Lips jest bowiem niezwykle intrygujący od początku do końca, szczególnie przy pierwszym przesłuchaniu, jednakże słuchacze z nieukrywaną przyjemnością będą wracać tylko do paru fragmentów "Oczy Mlody".

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Queen - A Kind of Magic, recenzja 2008

DJ Khaled - Grateful

Pożegnanie bloxa