Pat Metheny Group - The Falcon and the Snowman

Pat_Metheny__The_Falcon_and_the_Snowman

Pat Metheny Group - The Falcon and the Snowman (1985) EMI


smoothstar2smoothstar2smoothstar2smoothstar2smoothstar_half




  1. Psalm 121/Flight of the Falcon

  2. Daulton Lee

  3. Chris

  4. The Falcon

  5. This Is Not America

  6. Extent of the Lie

  7. The Level of Deception

  8. Capture

  9. Epilogue (Psalm 121)


Jazz w latach 70. powoli odchodził do lamusa. Louis Armstrong zmarł w 1971 roku, a inni wielcy jazzmani: Charles Mingus, Miles Davis czy Thelonious Monk nie potrafili niczym zaskoczyć słuchaczy muzyki popularnej. O ile w latach 50. i 60. płyty jazzowe rozbrzmiewały w domu każdego szanującego się melomana, to w latach 70. jazz był już niemodny. Rynek był zdominowany przez rock oraz muzykę dyskotekową. Jednak już wtedy karta zaczynała się odwracać. Pierwsze wielkie sukcesy odnieśli George Benson oraz Herbie Hancock. Natomiast w głównym nurcie muzyki popularnej pojawiło się wielu nowych, ciekawych ludzi otwarcie przyznających się do swojej fascynacji jazzem. Wspomniane osoby już w latach 80. przyczyniły się do pewnego rodzaju odrodzenia muzyki jazzowej, tworząc rzeczy bardzo atrakcyjne dla szerokiej masy odbiorców.


Jednym z tych artystów był Sting, basista i wokalista super popularnej rockowej grupy The Police, który w 1985 roku, tuż po największym artystycznym i komercyjnym sukcesie swojej macierzystej kapeli, wydał nagrany wraz z muzykami jazzowymi album "The Dream of the Blue Turtles". Wspomniana płyta była co prawda fuzją różnych gatunków muzycznych, jednak bardzo wyraźnie słychać na niej inspiracje jazzem. Innym muzykiem, który zdołał wykrzesać z jazzu dużą popularność w latach 80. był wokalista Bobby McFerrin, którego utwór a capella "Don't Worry, Be Happy" zdobył 1. miejsce amerykańskiej listy przebojów oraz nagrody Grammy w 1989 roku w kategoriach nagranie roku oraz piosenka roku. Warto też wspomnieć o olbrzymich sukcesach w latach 80. będącego już długo na rynku jazzmana Quincy'ego Jonesa, który wyprodukował najważniejsze płyty Michaela Jacksona: "Thriller" i "Bad" oraz podpisał się pod albumem "Back on the Block" z 1989 roku, zawierającym muzykę będącą wypadkową jazzu, hip-hopu, r&b oraz new jack swing, za który otrzymał w 1991 roku nagrodę Grammy w kategorii album roku.


Artystami, którzy na pewno przyczynili się do ponownego wprowadzenia gatunku do głównego nurtu muzyki popularnej w tym czasie byli też na pewno muzycy skupieni wokół osoby Pata Metheny. Co prawda tego jazzowego gitarzystę i kompozytora ominął gigantyczny sukces komercyjny, będący udziałem wspomnianych wyżej kolegów po fachu, ale wpływu tego artysty na muzykę jazzową nie da się przecenić. Wystarczy tylko przywołać liczbę 20. Tyle nagród Grammy zgarnął Pat Metheny za swoje liczne projekty. Pat Metheny zadebiutował albumem "Bright Size Life" z 1976 roku. Płyta otrzymała bardzo dobre recenzje, aczkolwiek była popularna jedynie w wąskim kręgu fanów muzyki jazzowej. Jeszcze lepiej były przyjmowane krążki sygnowane nazwą Pat Metheny Group, której sercem oprócz Pata Metheny jest do dnia dzisiejszego pianista i kompozytor Lyle Mays. Takie krążki zespołu jak :"Pat Metheny Group", "American Garage" czy "Offramp" są dziś uznawane za klasykę nurtu jazz fusion, ale tak jak w przypadku pierwszej solowej płyty Pata Metheny'ego zostały one poznane wyłącznie przez zakochanych w jazzie szczęśliwców.


W połowie lat 80. sytuacja grupy uległa diametralnej zmianie dzięki mariażowi zespołu kierowanego przez Metheny'ego i Maysa z Hollywood. Panowie z Pat Metheny Group skomponowali muzykę do filmu "The Falcon and the Snowman". Ten amerykański film fabularny z 1985 roku w reżyserii Johna Schlesingera o tematyce szpiegowskiej jest dziełem niezwykle mądrym i wyjątkowym, opowiadającym o utracie niewinności oraz skomplikowanych uczuciach młodych ludzi kierowanych w stronę ojczyzny. Film "The Falcon and the Snowman" został oparty na faktach i opowiada historię Amerykanów: Christophera Boyce'a i Daultona Lee, którzy w połowie lat 70. z własnej, nieprzymuszonej woli sprzedawali Związkowi Radzieckiemu supertajne informacje, wykradzione przez Boyce'a z pracy w koncernie zbrojeniowym.


Pat Metheny oraz jego koledzy z zespołu znakomicie poradzili sobie z tym tematem. Warto dodać, że była to jedna z pierwszych prób skomponowania muzyki filmowej przez Pata Metheny i zdecydowanie najbardziej spektakularna. Brzmienie Pat Metheny Group jest bardzo charakterystyczne. Nostalgiczne dźwięki zespół zazwyczaj konstruuje głównie przy pomocy gitar, instrumentów klawiszowych, basu oraz perkusji, czasami wspomagając się instrumentami dętymi. Tak samo jest w przypadku ścieżki dźwiękowej do filmu "The Falcon and the Snowman". Jednak aby muzyka zespołu nabrała cech muzyki filmowej formacja Pat Metheny Group zaprosiła do nagrań członków orkiestry National Philharmonic Orchestra oraz chóru Ambrosian Singers. Muzycy z National Philharmonic Orchestra wzbogacili utwory przede wszystkim o partie smyków, natomiast chłopięcy chór w poruszający sposób wykonał psalm 121, umieszczony na samym początku płyty.


Jednakże najważniejszym gościem w studiu nagraniowym był zdecydowanie brytyjski piosenkarz David Bowie, dzięki któremu twórczość Pata Matheny trafiła do bardzo szerokiej publiczności. Muzycy nagrali wspólnie kawałek "This Is Not America". Zespół Pat Metheny Group miał już na koncie rozpoznawalny numer "Are You Going With Me?", uważany przez większość słuchaczy za muzyczną sygnaturę grupy, ale wspomniany utwór nie jest nawet w połowie tak znany jak kawałek "This Is Not America". Kulisy współpracy Davida Bowiego z amerykańskim zespołem nie są do końca znane. Biografowie artysty omijają szerokim łukiem ten temat, aczkolwiek Bowie miał powody, aby numer "This Is Not America" nagrać wraz z Patem Metheny. Na początku lat 80. Anglik na poważnie zainteresował się X muzą. To właśnie wtedy zagrał ważne i dobrze przyjęte przez krytyków role w filmach "Wesołych świąt, pułkowniku Lawrence" oraz "Zagadka nieśmiertelności". Nagrywanie utworów filmowych było więc naturalną koleją rzeczy dla artysty. Poza tym dla Davida Bowiego nagranie utworu z zespołem jazzowym było wyzwaniem. Piosenkarz nie próbował swoich sił w tym gatunku muzycznym od czasu piosenki "Good Morning Girl" z 1966 roku.


Oczywiście "This Is Not America" nie jest utworem stricte jazzowym. W piosence nie występują charakterystyczne dla jazzu improwizacje, a poza tym grający w tym utworze na gitarze rytmicznej Pat Metheny nie raczy słuchaczy ani jedną solówką. "This Is Not America" jest kawałkiem niezwykle hipnotycznym, opartym na sekwencji kilku akordów. Hipnotyczny stan jest dodatkowo potęgowany jednostajnym rytmem wybijanym przez perkusistę Pat Metheny Group Paula Wertico. Niemniej jednak ten utwór nie jest ani trochę nudny. Pojawiające się gdzieniegdzie syntezatorowe wątki oraz ponura, przeciwstawna melodia zagrana na rogu, która pojawia się w drugiej zwrotce "This Is Not America" czynią tę kompozycję niezwykle intrygującą.


Niewątpliwie ta piosenka nie stałby się hitem, gdyby nie będący wtedy u szczytu popularności David Bowie, którego emocjonalny wokal dodaje utworowi potrzebnego dramatyzmu. Piosenkarz był w trakcie nagrywania tego kawałka u szczytu swoich możliwości wokalnych, a prosty tekst utworu jest jednym z najświetniejszych w karierze Bowiego. Warto zwrócić uwagę w tym tekście na wyrazy, będące niemal homofonami, jakich użył muzyk, aby piosenka lepiej brzmiała, tj. piece-peace oraz America-miracle. David Bowie oraz Pat Metheny Group niestety nie kontynuowali tej owocnej współpracy, a szkoda. Numer "This Is Not America" okazał się hitem w wielu krajach, szczególnie w Europie Zachodniej. Dla przykładu w Holandii kawałek doszedł do 1. miejsca listy przebojów.


Główny, zapętlony temat utworu "This Is Not America" pojawia się jeszcze na płycie "The Falcon and the Snowman" w utworach "Chris" oraz "Capture". Generalnie trzeba stwierdzić, że wspomniany wątek jest najbardziej rozpoznawalnym momentem całego albumu i mimo wysokiej jakości pozostałych jego fragmentów dominuje nad nimi. Jednak pomimo tak dużej dysproporcji pomiędzy poszczególnymi elementami dzieła, albumu "The Falcon and the Snowman" słucha się do dnia dzisiejszego doskonale i jest to płyta, którą z całą świadomością można polecić osobom, które nie miały do tej pory styczności z twórczością Pat Metheny Group.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Queen - A Kind of Magic, recenzja 2008

DJ Khaled - Grateful

Pożegnanie bloxa