Disclosure - Caracal

Disclosure__Caracal

Disclosure - Caracal (2015) PMR, Island


smoothstar2smoothstar2smoothstar2smoothstar0smoothstar0


  01. Nocturnal (featuring The Weeknd) – 6:44
02. Omen (featuring Sam Smith) – 3:50
03. Holding On (featuring Gregory Porter) – 5:15
04. Hourglass (featuring Lion Babe) – 5:24
05. Willing and Able (featuring Kwabs) – 4:52
06. Magnets (featuring Lorde) – 3:19
07. Jaded – 4:33
08. Good Intentions (featuring Miguel) – 4:42
09. Superego (featuring Nao) – 4:33
10. Echoes – 5:09
11. Masterpiece (featuring Jordan Rakei) – 4:01


Czarna rozpacz spadła na właścicieli klubów muzycznych w Wielkiej Brytanii. Klientów w muzycznych przybytkach z dnia na dzień ubywa, a kolejne próby ratowania biznesu spełzają na niczym. Informacje na temat upadku kultury klubowej w Zjednoczonym Królestwie dotarły już wszędzie. Artykuły na ten temat pojawiły się niedawno w polskiej prasie, między innymi w "Gazecie Wyborczej", gdzie Robert Sankowski wspomniał między innymi o zamykaniu legendarnych muzycznych klubów, takich jak The Fridge, który miał znaczący wpływ na rozwój nurtu New Romantic na początku lat 80. Jednak zmierzch dyskotek nie jest jednoznaczny z odwróceniem się angielskich słuchaczy od klubowych brzmień. Wystarczy przejrzeć tegoroczne notowania brytyjskiej listy najlepiej sprzedających się albumów, by zauważyć że Anglicy w dalszym ciągu uwielbiają tego typu granie.


W październiku 2015 roku na pierwszym miejscu w Wielkiej Brytanii lądowały kolejno krążki Disclosure, Rudimental oraz Faithless. Bardzo ciepło zostały przyjęte nowe wydawnictwa weteranów sceny elektronicznej The Prodigy oraz The Chemical Brothers, które również wylądowały na szczycie brytyjskiego zestawienia najlepiej sprzedających się płyt. Oznacza to wyczerpanie pewnej formuły obcowania słuchaczy z nową muzyką dyskotekową, którzy wolą poznawać nowe dźwięki przez Internet, natomiast nie można tego uznać za zapowiedź końca ery muzyki klubowej.


Jak w tej rzeczywistości wypada nowy album duetu Disclosure, będący jednym z najbardziej oczekiwanych tegorocznych krążków na wyspach? "Caracal" jest dziełem wybitnie rozczarowującym, biorąc pod uwagę fakt, że bracia Lawrence grają najmodniejszą odmianę muzyki elektronicznej w Wielkiej Brytanii, będącą mieszaniną muzyki house, R&b, synthpopu oraz UK garage. Drugi studyjny album młodych Anglików płynie w odtwarzaczu nie wywierając na słuchaczy większych emocji, ani pozytywnych, ani negatywnych. Dźwięki zaprezentowane przez muzyków są generalnie dość przyjemne, ale jednocześnie neutralne.


"Caracal" jest bowiem niestety dziełem zachowawczym, nie urzeczywistniającym marzeń sennych spragnionych wielkich dzieł melomanów. Jednocześnie jest to płyta spójna, za co braciom Lawrence należą się brawa. Ujarzmienie w studiu takich indywidualności jak: The Weeknd, Sam Smith, Lorde czy Kwabs oraz poskładanie wszystkich nagranych z nimi numerów w sensownie brzmiącą, harmonijną całość jest godnym pochwały osiągnięciem. Najlepiej z tego całego zestawu wypadają: dynamiczny kawałek "Jaded", który ukazał się tuż wydaniem albumu i zapewne przyczynił się do komercyjnego sukcesu "Caracal", klimatyczne numery "Magnets" i "Good Intentions", nagrane kolejno z Lorde oraz Miguelem, szybkie i wesołe "Hourglass" oraz przypominające singlowe dokonania The Weeknda "Nocturnal". Podsumowując "Caracal" jest ok, ale raczej nikt nie umieści tego krążka na półce z ulubionymi płytami.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Queen - A Kind of Magic, recenzja 2008

DJ Khaled - Grateful

Pożegnanie bloxa