Billy Idol - Cyberpunk

Witam wszystkich w nowej rzeczywistości AD 2015 i zapraszam do lektury



Billy Idol - Cyberpunk (1993) Chrysalis



"Fix your eyes on a spot
It doesn't matter where
Just fix your eyes on on espot
And begin to relax
Feel your mind and body
Beginning to wind down
Wind down, wind down and relax"


"skup swój wzrok w jednym miejscu.
To nie ma znaczenia, gdzie.
Wystarczy, abyś zatrzymał swój wzrok w jednym punkcie.
I zacznij się relaksować.
Poczuj swoje ciało i umysł,
poczynając na wyciszeniu się.
Wyciszeniu , wyciszeniu się i na zrelaksowaniu"


Billy Idol: "Adam in Chains"


1. "Untitled (Opening Manifesto)" (Gareth Branwyn, edited with additions by Idol, used under license from "Is There a Cyberpunk Movement?", 1992)- 1:01
2. "Wasteland" -    4:34
3. "Untitled (Pre-Shock)" - 0:19
4. "Shock to the System" - 3:33
5. "Tomorrow People" - 5:07
6. "Adam in Chains" (Idol, Robin Hancock)     6:23
7. "Neuromancer" - 4:34
8. "Power Junkie" - 4:46
9. "Untitled (That Which Beareth Thorns)" - 0:27
10. "Love Labours On" - 3:53
11. "Heroin" - 6:57
12. "Untitled (Injection)" - 0:22
13. "Shangrila" - 7:24
14. "Concrete Kingdom" - 4:52
15. "Untitled (Galaxy Within)" - 0:38
16. "Venus" - 5:47
17. "Then the Night Comes" - 4:37
18. "Untitled (Before Dawn)" - 0:25
19. "Mother Dawn" - 5:03
20. "Recap" - 0:56


"Cyberpunk" jest jednym z najbardziej kultowych dzieł lat 90. Piąty studyjny album brytyjskiego wokalisty Billy'ego Idola był dziełem pionierskim pod wieloma względami. Przede wszystkim artysta wykorzystał do promocji płyty takie narzędzia jak poczta elektroniczna, dyskietki oraz Internet. Najprawdopodobniej rewolucyjny sposób promocji był jedną z przyczyn komercyjnego niepowodzenia albumu. W roku 1993 mało osób korzystało ze wspomnianych narzędzi, a już na pewno nikt nie szukał muzyki w komputerze. Tego szlaku akurat Brytyjczyk nie musiał przecierać.


Płyta przepadła na listach przebojów. Nie była to jedynie wina nowoczesnej, ale jednocześnie nie dopasowanej do rynku formy promocji dzieła. Krytycy nie szczędzili batów Billy'emu, piętnując artystę za połączenie rocka z muzyką techno. Ale prawda jest taka, że do niedawna większość krytyków rockowych nie tolerowała nowych gatunków muzycznych, takich jak hip-hop czy house i w związku z tym dużo recenzji płyty "Cyberpunk" była nieobiektywnych, a wręcz krzywdzących.


Geneza powstania tej płyty przypada na początek lat 90., gdy brytyjski piosenkarz doznał poważnych obrażeń w wypadku motocyklowym. Billy Idol poważnie uszkodził sobie nogę, przez co musiał korzystać z elektronicznego stymulatora mięśni. Wtedy przypomniał sobie o książce Williama Gibsona "Neuromancer", którą poznał w połowie lat 80., w czasach gdy osiągnęła szczyt popularności. Położenie w jakim znalazł się Billy Idol przyczyniło się się do tego, że muzyk zaczął coraz bardziej zagłębiać się w prozę Gibsona, a także poznał dzieła pozostałych klasyków science-fiction: Neala Stephensona oraz Roberta Antona Wilsona. Jednocześnie piosenkarz sam zaczął tworzyć coś na miarę książek swoich nowych idoli.


Krążek był przygotowywany bardzo pieczołowicie. Billy Idol wraz z gitarzystą Markiem Youngerem-Smithem i inżynierem dźwięku Robinem Hancockiem spędzili dziesięć miesięcy w studiu nagraniowym w Los Angeles. Do powstania albumu swoje cegiełki dołożyli również rysownik Marc Frauenfelder, wokalistka Durga McBroom, wspomagająca na trasach koncertowych zespół Pink Floyd oraz basista rockowego zespołu Living Colour, Doug Wimbish.


Ludzie, którzy kojarzyli Idola z przebojów pop-rockowych z lat 80. byli w totalnym szoku po pierwszym wysłuchaniu tej płyty. W pierwszym numerze "Wasteland" pojawiają się co prawda znakomite riffy gitarowe, jednak największą uwagę przykuwają dźwięki z syntezatora midi oraz samplowana kwestia „no religion, no religion at all”, przewijająca się przez cały utwór. Wybrany na pierwszy singiel z płyty cover piosenki Lou Reeda "Heroin" z płyty "The Velvet Underground & Nico" szokuje. Utrzymany w szybkim tempie kawałek bardziej niż do awangardowych dokonań The Velvet Underground nawiązuje do muzyki techno i przypomina popularne w tamtym czasie hity 2 Unlimited. Poza tym Idol poszedł na całość i wplótł w ten utwór słowa "Jesus died for somebody's sins / But not mine", pochodzące z piosenki Patti Smith "Gloria". Dla ortodoksyjnych fanów rocka było to świętokradztwo.


To nie koniec nietypowych rozwiązań. Płyta jest poprzedzielana krótkimi przerywnikami, w których pojawiają się różne dziwne dźwięki oraz głosy, będące również integralnymi składnikami wszystkich piosenek znajdujących się na płycie. Najbardziej w pamięć z tych wszystkich ozdobników zapada monolog mężczyzny przypominający motywacyjno-medytacyjne nagrania z kasety "Antystres", wprowadzający słuchaczy w jeden z najdziwniejszych przebojów artysty "Adam in Chains". Pierwsza część tego numeru ma więcej wspólnego z dokonaniami niemieckiego zespołu Music Instructor, grającego taneczną muzykę elektroniczną, niż z rockiem. Druga część piosenki, gdzie króluje wokal Idola to już stylowa, pop-rockowa ballada, zdominowana przez brzmienie syntezatorów, typowa dla początku lat 90.


W spokojnym, hipnotycznym numerze "Shangrila" pojawia się z kolei motyw orientalny. Natomiast szybki, nawiązujący do muzyki gospel utwór "Mother Dawn" przypomina wczesną, radosną twórczość Primal Scream. Billy Idol sporo eksperymentował na tym krążku, ale znajdują się na nim także klasycznie brzmiące pop-rockowe kompozycje z domieszką elektroniki, jak energetyczne kawałki: "Shock To The System", "Tomorrow People", "Power Junkie" oraz bardzo spokojny i najlepszy na płycie "Love Labours On".


"Cyberpunk" nie jest albumem, który zadowoli koneserów wysokiej sztuki, miłośników teatru oraz ambitnego kina, ale to bardzo dobra, mało wymagająca, przebojowa płyta skierowana do fanów kina akcji, prozy Grahama Mastertona, gier takich jak Mortal Kombat oraz nagrań The Prodigy i Lady Gagi.


"Fix your eyes on a spot
It doesn't matter where
Just fix your eyes on on espot
And begin to relax
Feel your mind and body
Beginning to wind down
Wind down, wind down and relax"

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Queen - A Kind of Magic, recenzja 2008

DJ Khaled - Grateful

Pożegnanie bloxa