Diamentowe psy

David_Bowie__Diamond_Dogs
David Bowie - Diamond Dogs (1974) RCA




  1. Future Legend – 1:03

  2. Diamond Dogs – 6:04

  3. Sweet Thing - Candidate - Sweet Thing Reprise – 8:47

  4. Rebel Rebel – 4:29

  5. Rock'n'Roll With Me – 4:01

  6. We Are The Dead – 4:57

  7. 1984 – 3:25

  8. Big Brother - Chant Of The Ever Circling Skeletal Family – 5:26


"Sądzę, że moglibyśmy rejsować znowu.
Ja i ty przy moim boku, tak powinno być.
Kupimy prochy, obejrzymy koncert,
a później utopimy się w rzece trzymając się za ręce."

David Bowie: "Candidate"


David Bowie został niedawno uznany przez prestiżowy brytyjski magazyn "New Musical Express" drugim najbardziej inspirującym artystą wszech czasów. Z kolei multimedialna wystawa poświęcona artyście "David Bowie is" to wielki hit ostatnich dwóch sezonów. Otwarta w marcu 2013 roku w Victoria and Albert Museum wystawa pamiątek Bowiego okazała się jednym z największych sukcesów wystawienniczych w historii galerii. Aktualnie wystawa objeżdża świat. Gdy jeszcze dodamy do tego artystyczny i komercyjny sukces ostatniej studyjnej płyty muzyka "The Next Day" nie będziemy mieć wątpliwości, iż artysta po raz kolejny jest na topie, tak jak 40 lat temu, po wydaniu super-płyty "Diamond Dogs" oraz 30 lat temu, gdy był jedną z największych gwiazdorów MTV, rywalizującym z Michaelem Jacksonem o nagrody oraz szczyty list przebojów.


"Diamond Dogs" jest albumem szczególnym w dyskografii artysty. To pierwsza płyta tworzona bez współtwórców sukcesu Bowiego w pierwszej połowie lat 70.: producenta Kena Scotta oraz bez muzyków Micka Ronsona i Pająków z Marsa. Na dodatek wdowa po George'u Orwellu, Sonia Blair, nie udzieliła zgody na adaptację książki "Rok 1984" na potrzeby wymarzonej przez Davida produkcji teatralnej.


Bowie nie załamał się, tylko przystąpił do pracy. Zdecydował się napisać własną historię dotyczącą mrocznej przyszłości na wzór opowieści orwellowskiej. Paranoiczny Londyn znany z "Roku 1984" zamienia się w post-apokaliptyczne miasto Hunger City, natomiast głównymi bohaterami tej historii zostali nastolatkowie, żyjący na dachach miasta. Podczas tworzenia historii "Diamond Dogs" Bowie zastosował między innymi technikę "wytnij i wklej" wymyśloną przez jednego z literackich idoli piosenkarza Wiliama Burroughsa, z którym się kontaktował na początku 1974 roku. Technika polega na wyciąganiu losowych słów z ogromnego kapelusza i łączeniu ich w celu stworzenia nowoczesnej formy komunikacji.


David and Bill


"Diamond Dogs" jest albumem wizyjnym, mrocznym, niepokojącym. Przyczyną tego jest, iż w trakcie nagrywania tej płyty świat artysty zaczął się częściowo walić. David miał problemy w małżeństwie, a MainMan - firma dla której nagrywał, kierowała się w stronę zapaści finansowej. W tym trudnym okresie życia muzyk odkrył panaceum na wszystkie bolączki – kokainę, która w połowie lat 70. była traktowana jako substancja służąca rekreacji. Dodatkowo stwierdzenie Zygmunta Freuda "aby rozplątać język, należy przyjąć małą porcję kokainy", było dla nieśmiałego piosenkarza dodatkowym bodźcem, aby ją brać. To właśnie w sentymentalnej, apatycznej minisuicie "Sweet Thing/Candidate/Sweet Thing(Reprise)" słychać nowy głos Bowiego: basso profondo, w którym według jego biografa Marca Spitza czuć "śliskość kapiącej z nosa kokainy". Bowie oraz towarzyszący mu w "Sweet Thing/Candidate/Sweet Thing(Reprise)" saksofon porywa i hipnotyzuje. To zdecydowanie najlepszy fragment płyty "Diamond Dogs" wraz z bardzo podobnym kawałkiem "We Are Dead", w którym pojawiają się słynne zwroty takie jak: "Czujemy, że jesteśmy papierem dławiącym cię nocą" oraz "psy próchnieją, srając ekstazy". Przez te teksty artyście dostało się za zastosowanie przy pisaniu piosenek kontrowersyjnej metody pisarskiej Burroughsa.


Mimo, że ta płyta jest chaotyczna i jest mieszaniną różnych, dziwnych koncepcji i stylów to świetnie się jej słucha. Rytmiczny, nawiązujący do wczesnych hitów The Rolling Stones utwór "Rebel Rebel", funkowy "1984" oraz diaboliczne ballady "Sweet Thing", "We Are Dead" oraz "Big Brother" to kawałki, obok których nie można przejść obojętnie. To samo tyczy się fantazyjnej okładki stworzonej przez lokalnego artystę Guya Peelaerta, na której głowa Bowiego z czasów Ziggy'ego Stardusta została połączona z ciałem wypoczywającego charta. Album dzięki tym wszystkim zaletom stał się międzynarodowym bestsellerem i wylądował na szczycie brytyjskiej listy przebojów.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Queen - A Kind of Magic, recenzja 2008

DJ Khaled - Grateful

Pożegnanie bloxa