Podsumowanie 2009: piosenki roku - miejsca 05-01


05. Yeah Yeah Yeahs - "Zero"


Yeah Yeah Yeahs - Zero



Yeah Yeah Yeahs to ikona współczesnego alternatywnego rocka. Nie ma żadnych wątpliwości, że grupa pojawiła się na rynku muzycznym w dobrym miejscu i dobrym czasie. Nowojorska kapela dowodzona przez charyzmatyczną wokalistkę Karen O zadebiutowała w 2001 roku, tuż po histerii jaką wywołało pojawienie się na scenie The Strokes, w trakcie mody na gitarowe, garażowe granie inspirowane nagraniami Blondie, Television, Patti Smith, Iggy'ego Popa i The Velvet Underground. Ten zespół nigdy nie był na szczycie Billboardu, jednak jego popularność jest dość duża, biorąc pod uwagę szereg podobnych projektów, znajdujących się w popkulturowej niszy, takich jak: Girl in a Coma czy Be Your Own Pet. To co zrobili ostatnio Yeah Yeah Yeahs przypomina mi trochę historię grupy Queen, która w latach 70. dumnie wszem i wobec głosiła, że przy tworzeniu muzyki nie korzysta z syntezatorów. Z Yeah Yeah Yeahs było podobnie – gitarowy zespół nierozerwalnie związany ze sceną punkrockową, zaczął opierać swoje brzmienie na dźwiękach wydobywających się z całej gamy instrumentów klawiszowych, przez co jego najnowsza muzyka przypomina trochę wczesne utwory OMD, Visage czy Talk Talk (warto w tym miejscu zauważyć, że wokalista brytyjskiej grupy Visage Steve Strange był właścicielem nocnego klubu Blitz). Mimo tego stylistycznego zwrotu Yeah Yeah Yeahs pozostali sobą, a utwory zawarte na najnowszej propozycji tria wejdą do kanonu piosenek zespołu. Pilotujący płytę numer "Zero" oparty na mocnym, pulsującym bicie został uznany przez redakcję magazynu New Musical Express za najważniejszy utwór minionego roku. Gratulacje członkom zespołu się należą, choć słuchając tego kawałka ma się nieodparte skojarzenia z twórczością formacji Tv on the Radio; w końcu nad realizacją płyty czuwał lider Tv on the Radio David Sitek.



04. The Dirty Projectors – "Stillness is the Move"


The Dirty Projectors - Stillness is the Move



Najnowsza propozycja amerykańskiej grupy The Dirty Projectors "Bitte Orca" niedługo po premierze znalazła wielu zwolenników wychwalających dzieło nowojorskiego zespołu pod niebiosa. W przeciwieństwie do amerykańskich i polskich krytyków muzycznych obsesja na punkcie "Bitte Orca" mi się nie udzieliła. Jednak z upływem czasu kompozycje formacji Davida Longstretha zaczęły być mi coraz bliższe; doceniłem kunszt i artyzm niektórych kawałków zawartych na najnowszym longplayu zespołu. Wpływ na tę ocenę miało na pewno osłuchanie z piosenkami grupy, a także przychylna opinia wielkiego Davida Byrne'a, który nagrał wraz z członkami The Dirty Projectors utwór "Knotty Pine". Awangardowy kawałek "Stillness is the Move" to zdecydowanie najciekawsza propozycja grupy, przebijająca inny znakomity fragment "Bitte Orca" zatytułowany "Useful Chamber". "Useful Chamber" to jedna z najbardziej ambitnych piosenek muzyki pop ostatnich lat. Utwór rozpoczyna się bardzo niewinnie; słuchając go ma się nieodparte wrażenie jakby obcowało się z dziełem Antony'ego lub Björk; później wchodzą mocne gitary rodem z hard rockowych standardów z lat 70. Struktura tej epickiej kompozycji, a także jej poziom przypomina "Paranoid Android" Radiohead. To ten sam wysoki poziom. Jednak "Stillness is the Move" przebija "Useful Chamber". Niebanalna melodia, rytm rodem z piosenek R&B, wokal jak u Mariah Carey i niezwykle bogata aranżacja (skrzypce, wiolonczela) sprawiają, że mamy do czynienia z dziełem nietuzinkowym, godnym najwyższych ocen, otwierającym zupełnie nowe drzwi w muzyce popularnej.



03. Bat For Lashes – "Daniel"


Bat for Lashes - Daniel



Singlowe dzieło Natashy Khan jest utworem jak najbardziej zakorzenionym w tradycji muzyki pop, ale za to niezwykle przyjaznym słuchaczom. Jak powiedział jeden z bohaterów filmu "Rejs":


- "Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem. Po prostu. No... To... Poprzez... No reminiscencję. No jakże może podobać mi się piosenka, którą pierwszy raz słyszę.".


A "Daniel" bardzo kojarzy się z melodiami z lat 80.: utworami grupy Fleetwood Mac, piosenkami wokalistek tej kapeli: Stevie Nicks i Christine McVie oraz przede wszystkim z twórczością Kate Bush (pierwsze na myśl przychodzą singlowe hity z płyty "Hounds of Love"). Ale to był efekt zamierzony – w końcu Natasha w piosence "Daniel" wyznaje miłość bohaterowi filmu "Karate Kid".



02. The Big Pink - "Dominos"


The Big Pink - Dominos



Pierwsza płyta elektro-rockowego duetu The Big Pink "A Brief History of Love" okazała się sensacją na brytyjskim rynku muzycznym. Dziennikarze porównują grupę do takich zespołów jak: My Bloody Valentine, The Jesus and Mary Chain, The Chameleons czy Echo & the Bunnymen. Jednak żadna z tych legendarnych grup nie miała na koncie takiego hitu jak "Dominos". Piosenka oparta na potężnej szarży instrumentów perksusyjnych (w tym kawałku gościnnie bębni niepozorna Akiko Matsuura) i kosmicznym, transowym brzmieniu syntezatorów zyskała wielką akceptację w Wielkiej Brytanii – członkowie The Big Pink odebrali niedawno nagrodę magazynu NME w kategorii najlepsze nagranie roku.



01. Animal Collective – "What Would I Want?Sky"


okładka EP



Rok 2009 był bardzo udany dla zespołu Animal Collective. Płyta "Merriweather Post Pavilion" zdobyła prawie wszystkie muzyczne laury, jakie były do zdobycia. Z kolei piosenka "My Girls" wytypowana do promocji dzieła została uznana przez większość dziennikarzy za najlepszy kawałek poprzedniego roku. Jednak na najwyższe honory zasługują utwory zawarte na EP "Fall Be Kind": "Graze" oraz przede wszystkim "What Would I Want?Sky". Długi, eksperymentalny, rozmarzony kawałek "What Would I Want?Sky" to szczyt możliwości twórczych artystów z kręgu muzyki alternatywnej w ubiegłym roku i doskonały przykład na nieprzerwany rozwój muzyki rozrywkowej – muzycy z Animal Collective przy tworzeniu tego kawałka wzięli na warsztat utwór "Unbroken Chain" legendarnej, psychodelicznej, folkowej grupy Grateful Dead pochodzący z płyty "Grateful Dead from the Mars Hotel" z 1974 roku.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Queen - A Kind of Magic, recenzja 2008

DJ Khaled - Grateful

Pożegnanie bloxa