Shugo Tokumaru - Exit

shugo_tokumaru__exit


Shugo Tokumaru - Exit (2007) Almost Gold


 01. Parachute - 3:04
    02. Green Rain - 4:53
    03. Clocca - 3:27
    04. Future Umbrella - 2:04
    05. Button - 4:02
    06. Sanganichi - 2:37
    07. D.P.O. - 1:51
    08. Hidamari - 4:37
    09. La La Radio - 5:28
    10. Wedding - 3:16


Świat dowiedział się o wydanym w 2007 roku albumie "Exit" parę tygodni temu, kiedy to w zachodnich periodykach muzycznych pojawiły się wzmianki na jego temat. Autor dzieła, niespełna 30-letni Shugo Tokumaru jest porównywany do uwielbianego przez krytyków i słuchaczy folkowego twórcy Sufjana Stevensa, ze względu na rodzaj wykonywanej muzyki oraz to, że Japończyk tak jak Stevens opanował biegle grę na ponad 50 instrumentach. Muzyka Shugo Tokumaru jest także zestawiana z twórczością Lindseya Buckinghama – wokalisty i gitarzysty Fleetwood Mac odpowiedzialnego za największe hity tego super-zespołu.


Piosenki na "Exit" wydają się być proste, jednak tak naprawdę są tylko zwyczajnie skonstruowane. Nowe utwory Shugo Tokumaru charakteryzuje bowiem niezwykle bogata aranżacja, dzięki czemu te utwory sprawiają wielką przyjemność melomanom - dla przykładu w "Button" słychać między innymi fisharmonię, gitary akustyczne i banjo. Dzięki temu podczas odsłuchu krążka mniej wyrobionym odbiorcom przyjdą na myśl mimowolnie, oprócz twórczości Fleetwood Mac, studyjne eksperymenty The Beatles.  Zresztą artystę z The Beatles łączy coś jeszcze niż wielka muzyczna wyobraźnia – Shugo Tokumaru ma podobny głos do Johna Lennona. Dla osób wychowanych na muzyce „wielkiej czwórki” te rzeczy będą niewątpliwie olbrzymim plusem.


"Exit" to niewątpliwie bardzo dobry i równy album, jednak muzyka Shugo Tokumaru raczej nie dotrze do wielkich mas słuchaczy w Europie, przynajmniej w najbliższym czasie. Nie udało się dokonać tej sztuki największym japońskim gwiazdom: Yellow Magic Orchestra, Southern All Stars czy Yumi Matsutoyi. Dlaczego więc by się miało to udać Shugo Tokumaru, wykonawcy będącemu pod wielkim wpływem zachodniej kultury, jednak wybitnie alternatywnemu? Publiczność europejska jest jak na razie głucha na dźwięki dochodzące z Kraju Kwitnącej Wiśni i najprawdopodobniej zostanie tak jeszcze przez kilka lat.  Artysta jednak nie stoi na straconej pozycji - wielka i wciąż rosnąca popularność mangi oraz japońskiej kinematografii nakazuje być dobrej myśli.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Queen - A Kind of Magic, recenzja 2008

DJ Khaled - Grateful

Pożegnanie bloxa