Moby - Wait for Me

moby wait for me


"Wait for Me" Moby'ego jest kolejną średnią płytą która ukazała się w tym roku. Moje pierwsze odczucia względem nowego dzieła Amerykanina były jednak zupełnie inne. Przede wszystkim spodobała mi się okładka. Znajduje się na niej rysunek, kojarzący się mimowolnie z obrazkami Antoine'a de Saint-Exupéry'ego ilustrującymi "Małego Księcia". Podobne obrazki, aczkolwiek bardziej kolorowe występują też w klipie do utworu "Why Does My Heart Feel So Bad?" z płyty "Play" z 1999 roku. Gdy po raz pierwszy ujrzałem okładkę nowej płyty Moby’ego zacząłem się zastanawiać czy artysta nie powrócił do estetyki znanej ze swojego najpopularniejszego krążka. Przeczucie mnie nie myliło. Moby nawiązał na "Wait for Me" do spokojniejszej części "Play", czyli między innymi do takich utworów jak wspomniany "Why Does My Heart Feel So Bad?", "Natural Blues" czy "Porcelain", będących notabene największymi hitami Nowojorczyka.


Początek nowego albumu artysty jest doprawdy wyborny. Richard Melville Hall w kawałkach "Pale Horses", "Shot in the Back of the Head" (warto zwrócić uwagę na teledysk autorstwa Davida Lyncha) i "Walk with Me" pokazał doprawdy wielką klasę. Wspomniane utwory są nie tylko melancholijne, eleganckie i rozmarzone, ale są również bardzo melodyjne.


Melodyjności brakuje jednak praktycznie wszystkim pozostałym utworom z płyty. "Wait for Me" z początku bardzo pozytywnie zaskakuje, jednak im płyta dłużej pozostaje w odtwarzaczu tym bardziej nudzi. Niemalże wszystko co następuje po "Walk with Me" jest nieciekawe dla słuchacza, nie tyko z powodu wspomnianego braku melodyjności, ale również z powodu jednorodności. Wszystkie kawałki na albumie są bardzo podobne do siebie, przez co ma się wrażenie jakby się miało do czynienia z jednostajną, usypiającą papką. Wszystkie kompozycje zlewają się w jedną nieciekawą i wręcz męczącą całość, mimo tego że utwór tytułowy jest niczego sobie.


Wydaje mi się, że gdyby płyta była bardziej zróżnicowana, gdyby znalazły się na niej również piosenki bardziej dynamiczne efekty byłyby lepsze, moglibyśmy być może cieszyć się dziełem na miarę "Play". Tak mamy tylko w głównej mierze muliste, nudnawe „Wait for Me”, ale warto zauważyć, że muzyk po wydaniu "Play" tak na dobrą sprawę nie zachwycał, więc poziom nowego wydawnictwa Amerykanina nie powinien być dla nikogo sensacją.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Queen - A Kind of Magic, recenzja 2008

DJ Khaled - Grateful

Pożegnanie bloxa