Płyty roku. Miejsca 6-10

10. Dla wielu osób „White Winter Hymnal” była najlepszą piosenką roku, a debiutancki album Fleet Foxes najlepszą płytą. Nawet dziennikarze najbardziej snobistycznego i najbardziej opiniotwórczego muzycznego serwisu internetowego jaki kiedykolwiek powstał, Pitchfork Media, chylą czoła przed Robinem Pecknoldem i kolegami. Aczkolwiek zaznaczają, że nie „Fleet Foxes”, ale „Fleet Foxes” w połączeniu z EP „Sun Giant” stanowi zbiór najlepszych utworów roku. W sumie mają rację, że tak zwracają uwagę na to EP, wszak to tam znajduje się jedno z najwspanialszych dokonań zespołu, „Mykonos”, a cała reszta też jest niczego sobie.


9. Najbardziej wyczekiwany album roku, „Third” Bristolskiego tria Portishead, jest płytą dziwną, wymagającą, ambitną. Jednak nie znalazł się on tak wysoko z tego powodu, że grupa jest żywą legendą, a jej powrót po 11 latach milczenia był wydarzeniem. Po prostu ten ciężkostrawny materiał jest wartościowy, bo stylem i elegancją mało kto może temu zespołowi dorównać.


8. Debiut Santogold to najlepsza popowa płyta roku. Co prawda wokalistka nie odniosła takiego sukcesu komercyjnego jak jej koleżanki po fachu: Rihanna i Lady Gaga, ale i jej muzyka jest przeznaczona dla bardziej wyrobionego odbiorcy. Dancehall, elektronika i indie rock mieszają się na „Santogold” jak w jakimś kotle, poza tym warto zaznaczyć, że debiut Santi White to kopalnia tanecznych hitów.


7. “Apologies to the Queen Mary” Kanadyjczyków z Wolf Parade było fonograficzną sensacją 2005 roku. Druga płyta „At Mount Zoomer” okazała się równie dobra co poprzednia, a może nawet i lepsza, bo bardziej przyjazna masowemu odbiorcy.


6. Wydawać by się mogło, że Damon Albarn porywał się z motyką na słońce, gdy mówił o nagrywaniu opery „Journey to the West”. W sumie gdyby to nie było dzieło z muzyką elektroniczną z elementami operowymi, tylko klasyczna opera mogłoby coś nie wyjść, ale Albarn na szczęście nie jest taki nawiedzony na jakiego wygląda i dzięki temu możemy się cieszyć najbardziej przyjazną muzyką operową dla słuchaczy komercyjnych stacji radiowych.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Queen - A Kind of Magic, recenzja 2008

DJ Khaled - Grateful

Pożegnanie bloxa