Podsumowanie roku:20 najlepszych kawałków, vol. 1

20. Natacha Atlas, Hossam Ramzy, Neil Sparks – "Habibe" z płyty "Big Blue Ball"



natacha_atlas

Big Blue Ball” to jeden z najciekawszych projektów, jaki ujrzał światło dzienne w 2008 roku. Na początku lat dziewięćdziesiątych Peter Gabriel sprowadził do swojego studia Real World artystów z całego świata, po to by nagrali muzykę, która miała trafić na tę właśnie płytę. Na efekty sesji nagraniowej trzeba było czekać aż piętnaście lat! “Big Blue Ball” to co prawda album przekombinowany i nierówny, jednakże Atlas i Ramzy nieźle zarządzili w orientalnym „Habibe”. Artystom akompaniuje orkiestra symfoniczna i jeżeli tak wygląda unowocześniony egipski pop, jak swoją muzykę określa Natacha Atlas, to ja jestem za.


19. British Sea Power – "No Lucifer" z płyty "Do You Like Rock Music?"
british_sea_power_no_lucifer

British Sea Power to ulubieńcy Polaków. W chwilę po wydaniu debiutu polscy internauci okrzyknęli ich jedną z największych nadziei brytyjskiej sceny alternatywnej. I cały czas mają o nich dobre zdanie! Nic więc dziwnego, że Anglicy się nam odwdzięczają. Nagrali kawałek o emigracji zarobkowej Polaków w UK („Waving Flags”), a następnie przyjechali do Mysłowic na OFF Festiwal, żeby zaprezentować swoją ciekawą i oryginalną twórczość. Najlepszy i najbardziej melodyjny utwór z nowej, niezłej płyty grupy, „Do You Like Rock Music?” brzmi co ciekawe jak utwór Myslovitz. Rozpoczyna się bardzo delikatnie, jak „Kraków” nagrany przez chlubę polskiej sceny alternatywnej do spółki z Markiem Grechutą, ale bardzo szybko ten  utwór przeradza się w mięsisty, kakofoniczny, gitarowy kawałek. Jednak trudno w jego przypadku mówić o plebejstwie, dzięki delikatnym smykom w tle oraz klawiszom pod sam jego koniec cały czas mamy wrażenie, jakbyśmy obcowali z czymś niezwykle szlachetnym. No i ten wokal, prawie taki sam jak u Rojka. I jak tu Polacy mogą nie lubić Brytyjskich Sił Morskich?


18. Scars on Broadway – "They Say" z płyty "Scars on Broadway"
scars_on_broadway_they_say

Scars on Broadway to zdecydowanie najbardziej przebojowy przedstawiciel ciężkich brzmień, jaki wydał album w roku ubiegłym. Pierwszy singiel zespołu ma w sobie coś z tej szaleńczej, punkowej, dzikiej energii jaką miały piosenki Nirvany, chociażby hymn pokolenia lat dziewięćdziesiątych „Smells Like Teen Spirit”. Malakian drugim Cobainem raczej nie zostanie, ale trzeba przyznać, że ma niezłą muzyczną fantazję.


17. Mudcrutch – "Scare Easy" z płyty "Mudcrutch"
Mudcrutch_band

To najbardziej zakorzeniony w rock ‘n’ rollowej tradycji kawałek, jaki znalazł się na tej liście. Ale umieszczam go tutaj nie z tego powodu, że coś takiego musiało się tutaj znaleźć, tylko dlatego, że Tom Petty i jego koledzy wykonali kawał dobrej roboty. Niewielu jest przecież takich twórców, których po blisku czterech dekadach grania stać na wydanie czegoś wartościowego. 


16. David Byrne & Brian Eno – "I Feel My Stuff" z płyty "Everthing That Happens Will Happen Today"
byrneeno

Wiele osób już dawno wysłało w myślach obu tych panów na emeryturę. Widać przedwczesną. Byrne i Eno nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa i choć drugi z nich w ostatnich latach swojej działalności jest kojarzony bardziej ze swojej producenckiej działalności (U2, Laurie Anderson) to nie zapomniał jak się tworzy piosenki. Singiel „Strange Overtones” mimo, że jest tylko prostą piosenką, zachwyca bogactwem aranżacji oraz szlachetną melodią w refrenie. Ale to „I Feel My Stuff” jest tym fragmentem płyty, z którego muzycy powinni być najbardziej dumni. Rozpoczyna się od łagodnego brzmienia klawiszy i stopniowo przeistacza się jazgotliwe, hałaśliwe, improwizowane w głównej mierze gitarowe monstrum. Klasa.


15. The Raconteurs – "You Don’t Understand Me" z płyty "Consolers of the Lonely"
the_raconteurs

Nowa grupa Jacka White’a mimo tego, że ma na swoim koncie tylko dwa albumy, nagrała już więcej hitów niż The White Stripes (ale w sumie jakich hitów można oczekiwać po tak radykalnych zwolennikach muzycznego minimalizmu jakimi są członkowie Białych Pasów?). Druga płyta The Raconteurs przyniosła ich całkiem sporo, począwszy od mocnego hardrockowego „Consoler of the Lonely”, skończywszy na łagodnej, lecz jednocześnie majestatycznej balladzie, „Carolina Drama”, łącznie czternaście, a najlepszym utworem ze wszystkich jest chyba fortepianowa ballada w stylu późnych Beatlesów i wielkich gwiazd lat siedemdziesiątych, Eltona Johna oraz Queen, „You Don’t Understand Me”.


14. Duffy – "Stepping Stone" z płyty "Rockferry"
duffy

Najgłośniejszy brytyjski debiut ubiegłego roku. Wspaniały głos Duffy, na nic by się zdał, gdyby nie świetne kompozycje, które znalazły się na jej pierwszym krążku. Najlepszą z nich jest subtelna, a jednocześnie finezyjna, fortepianowa ballada, „Stepping Stone”, opowiadająca jak to zazwyczaj bywa o nieszczęśliwej miłości. Nowa płyta Dido się chowa.


13. M83 – "Kim & Jessie" z płyty "Saturdays=Youth"



M83KimJessie

W 2008 roku wielu twórców powracało do estetyki lat osiemdziesiątych i to z całkiem dobrym skutkiem. Zostało wyprodukowanych sporo dobrych nagrań nawiązujących klimatem do tamtych lat, wystarczy wspomnieć piosenkę „Inner City Pressure” nowozelandzkiego duetu Flight of the Conchords, sprytnie odwołującą się do starego hitu Pet Shop Boys, „West and Girls”, popowe piosenki Kleerupa, z„Longing for Lulabies” na czele, czy utwory pop-rockowych grup Keane („Spirallin”, „You Haven’t Told Me Anything”) i The Killers („Spaceman”, „The World We Live In”). Ale najlepszym utworem ze wszystkich tego typu był romantyczny, nostalgiczny, lekki, emo-gimnazjalny „Kim & Jessie” francuskiego zespołu M83, który niemalże skopiował w nim styl Tears for Fears sprzed blisku trzech dekad. Oby było więcej takich zapożyczeń.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Queen - A Kind of Magic, recenzja 2008

DJ Khaled - Grateful

Pożegnanie bloxa