Bauhaus - "Go Away White"

bau



Bauhaus to nie tylko nazwa niemieckiej uczelni artystycznej istniejącej w latach 1919-1934. To także nazwa jednej z najbardziej kultowych grup brytyjskich lat 80. XX wieku, dzisiaj bardzo już zapomnianej. Niedawno, po 25 latach przerwy, ukazała się nowa płyta tego zespołu, „Go Away White”. W czasach świetności Bauhaus był porównywany do innej słynnej, post-punkowej kapeli Joy Division, która obecnie znów przeżywa szczyt popularności, między innymi w związku z premierą filmu Antona Corbijna „Control”, opowiadającym tragiczną historię wokalisty Joy Division, Iana Curtisa. W sytuacji gdy znowu nastąpiła moda na mroczne, post-punkowe zespoły wydawało się, że Bauhaus nagra pełną niepokoju, okraszoną depresyjnym wokalem Petera Murphy’ego płytę nawiązującą do osiągnięć grupy z pierwszej połowy lat 80.


Nowa płyta niewiele ma jednak wspólnego z gotyckim, ponurym klimatem, za który fani kochali Bauhaus. W związku z tym niektórzy recenzenci oraz słuchacze są bardzo krytyczni w stosunku do nowego albumu kapeli. Najlepsze utwory z tej płyty co prawda zdecydowanie przegrywają konfrontację z klasycznymi numerami grupy, takimi jak „She’s in Parties”, ale to nie znaczy, że nowy materiał jest zbędny.


„Go Away White” to rock alternatywny w dobrym wydaniu. Płyta chwyta  po kilku przesłuchaniach. Wtedy można się przyzwyczaić do prostych, ostrych gitarowych kawałków jak „Too Much 21st Century” czy „Adrenalin”.Prawdą jest natomiast co twierdzą niektórzy sceptycy, że jedynymi utworami na płycie, które choć trochę przypominają dawne dokonania zespołu są będące kalką dawnych dokonań Bauhaus „Undone" oraz „Saved”. Prawdziwe jest stwierdzenie, że tak naprawdę jedynym przebojowym utworem na nowej płycie Anglików jest „Black Stone Heart". To wszystko nie oznacza, że album jest słaby. „Go Away White” to dobre rzemiosło.

Udane pożegnanie zespołu. Bauhaus po nagraniu tej płyty postanowił bowiem zakończyć działalność i nie nagrywać nic więcej.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Queen - A Kind of Magic, recenzja 2008

DJ Khaled - Grateful

Pożegnanie bloxa