Sam Smith - The Thrill of It All

Sam_Smith__The_Thrill_of_it_All


Sam Smith - The Thrill of It All (2017) Capitol


smoothstar2smoothstar2smoothstar2smoothstar_halfsmoothstar0


01. Too Good at Goodbyes – 3:21
02. Say It First – 4:07
03. One Last Song – 3:12
04. Midnight Train – 3:27
05. Burning – 3:23
06. Him – 3:10
07. Baby, You Make Me Crazy – 3:27
08. No Peace (featuring YEBBA) – 4:43
09. Palace – 3:07
10. Pray – 3:41


Kim jest Sam Smith?  Czy to wybitny, wrażliwy muzyk, który poprzez swoje melancholijne piosenki chce ukoić ból ludzi borykających się z problemami miłosnymi, czy też wyrachowany twórca, żerujący na nieszczęściach wszystkich tych osób, skrupulatnie obliczający zyski ze sprzedaży płyt w swoim pałacu? Dobre pytanie, które zapewne zadaje sobie mnóstwo fanów brytyjskiego piosenkarza.


Temat Sama Smitha powrócił w największych światowych mediach przy okazji premiery nowej płyty artysty zatytułowanej "The Thrill of It All". To, że ten album będzie hitem wiedzieli wszyscy na długo przed jego premierą. Fenomenalny głos, wielki talent Smitha do melodii, nagrody Grammy w kategoriach nagranie roku i piosenka roku za numer "Stay With Me" oraz moda na soulowe nagrania młodych brytyjskich twórców zapoczątkowana pojawieniem się rynku Amy Winehouse sprawiły, że można było obstawiać w ciemno u bukmacherów, że "The Thrill of It All" zdobędzie szczyty światowych list przebojów. Oczywiście tak też się stało. Drugi studyjny album Smitha w pierwszym tygodniu sprzedaży rozszedł się w olbrzymim nakładzie i zdobył 1. miejsce list w Wielkiej Brytanii i USA.

Co tym razem zaprezentował Brytyjczyk? Dokładnie to czego oczekiwali słuchacze, czyli materiał bardzo podobny do tego z płyty "In the Lonely Hour", poruszający oczywiście problematykę miłosną. Najbardziej zapadającym w pamięć utworem z "The Thrill of It All" jest "HIM", o którym dużo się mówiło jeszcze przed premierą krążka. Ten numer to bowiem nic innego jak spowiedź Smitha przed konfesjonałem. Artysta śpiewa w nim:
"Ojcze Święty,
Musimy porozmawiać.
Mam sekret,
Którego nie mogę zatrzymać.
Nie jestem tym chłopcem,
O którym myślałeś i chciałeś.
Proszę, nie bądź zły.
Uwierz we mnie.
Mówię, że nie powinienem tu być,
Ale nie potrafię zrezygnować z jego dotyku.
To jest ten, którego kocham,
To jest ten."

Pozostałe piosenki na płycie również są wysokich lotów, aczkolwiek po przesłuchaniu tych pięknych, balsamicznych utworów niewiele zostaje w głowie. Może jest to spowodowane produkcją krążka - perfekcyjną, ale jednocześnie dość bezpieczną, uwypuklającą przede wszystkim powalający na kolana głos Smitha. Czy "The Thrill of It All" to najlepszy mainstreamowy soulowy album roku? Z dużym przekonaniem można powiedzieć, że tak. "Say It First", "Pray", "One Last Song" czy wytypowany do pilotowania całości "Too Good at Goodbyes" to bowiem bardzo mocne numery. Jednakże ten krążek zostanie najpewniej stosunkowo szybko zapomniany, gdyż o ile o jego produkcji można mówić w samych superlatywach, to o jego rewolucyjności, innowacyjności, świeżości nie da się nic powiedzieć. "The Thrill of It All" to bowiem dość stereotypowy, mało odkrywczy album, który wzruszy co wrażliwszych odbiorców, a pozostałym uprzyjemni weekendową przejażdżkę samochodem.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Queen - A Kind of Magic, recenzja 2008

DJ Khaled - Grateful

Pożegnanie bloxa