Marilyn Manson - Heaven Upside Down

Marilyn_Manson__Heaven_Upside_Down


Marilyn Manson - Heaven Upside Down (2017) Loma Vista, Caroline


smoothstar2smoothstar2smoothstar2smoothstar2smoothstar0


 01. Revelation #12 – 4:42
02. Tattooed in Reverse – 4:24
03. We Know Where You Fucking Live – 4:32
04. Say10 – 4:18
05. Kill4Me – 3:59
06. Saturnalia – 7:59
07. Je$u$ Cri$i$ – 3:59
08. Blood Honey – 4:10
09. Heaven Upside Down – 4:49
10. Threats of Romance – 4:37


Getty_MarilynManson_051117


Zawsze gdy zbliża się Halloween, a dodatkowo na świecie dzieją się złe rzeczy, takie jak te w Las Vegas czy też Stalowej Woli doskonale słucha się grupy Marilyn Manson. Ten zespół nieodparcie kojarzy się z diabłem, egzorcyzmami, seryjnymi mordercami, horrorami klasy B i generalnie wszystkimi tymi rzeczami, które fascynują amerykański lud podczas ponurych jesiennych wieczorów. Co prawda w rodzinie Marilyn Manson nie dzieje się ostatnio zbyt dobrze, jednak najnowsze studyjne dzieło tych muzycznych straceńców robi świetne wrażenie. Niektórzy nawet spekulują, że "Heaven Upside Down" to najlepszy album Marilyn Manson od czasu legendarnych "Mechanicznych Zwierzaków".


Ale zacznijmy od początku. Proces tworzenia muzyki na nową płytę Marilyn Manson "Heaven Upside Down" oraz jej promocja były naznaczone dramatycznymi oraz dziwacznymi wydarzeniami. Na początku lipca 2017 roku wokalista kapeli Brian Warner, znany też jako Marilyn Manson, stracił swojego ukochanego ojca Hugh Warnera. Artysta uczcił jego pamięć w wyjątkowy sposób - wyraził swój ból w wyjątkowo emocjonalnym wpisie na Instagramie: „Dzisiaj straciłem mojego tatę, Hugh Warnera. Nauczył mnie, jak być mężczyzną, wojownikiem i zwycięzcą. Nauczył mnie, jak posługiwać się bronią. Jak prowadzić samochód. Jak być najlepszym. Na zawsze będzie najlepszym tatą na świecie. Wiem, że jest teraz w jakiś sposób z moją mamą. Dotrzymam mojej obietnicy i nigdy cię nie zawiodę. Tęsknię i kocham cię tato”.


manson_father2


Później było tylko gorzej. Na Briana Warnera podczas jednego z koncertów promujących nowy album spadła konstrukcja sceny. Do zdarzenia doszło, gdy wokalista śpiewał utwór "Sweet Dreams". Muzyk zaczął wspinać się na dekorację i wtedy dwa olbrzymie pistolety umocowane metalowym rusztowaniu na niego spadły. Warner leżał na scenie przez 15 minut zanim przeniesiono go na nosze i zabrano do szpitala. Zespół po tym musiał odwołać najbliższe koncerty na trasie "Heaven Upside Down". Warto dodać, że dzień wcześniej podczas koncertu artysta skręcił kostkę!


Do dochodzącego do zdrowia Warnera jednak cały czas dochodziły fatalne wieści z jego obozu. 22 października po długiej chorobie zmarł jeden z jego dawnych współpracowników Scott Putesky, znany bardziej jako Daisy Berkowitz. Putesky brał udział w nagraniach pierwszych dwóch studyjnych albumów Marilyn Manson i miał znaczący wpływ na brzmienie oraz ogromny sukces zespołu w pierwszej fazie działalności.


Kolejny cios nadszedł od Jessicki Addams, byłej dziewczyny basisty zespołu Twiggy'ego Ramireza lub jak kto woli Jeordiego White'a. W pełnym emocji wpisie na Facebooku oskarżyła Ramireza o gwałt, który rzekomo miał miejsce 20 lat temu. Skonfundowany Warner po tych oskarżeniach zakończył definitywnie współpracę z jednym najważniejszych członków Marilyn Manson. Twiggy Ramirez na to wszystko stwierdził tylko, że gwałtów w żadnym wypadku nie popiera, a jeżeli komuś przypadkiem sprawił dawno temu ból to przeprasza i jest mu przykro. Ponadto basista w czasie tego całego zamieszania dawał też do zrozumienia, że koniec współpracy pomiędzy nim a Warnerem może być spowodowany problemem alkoholowym tego drugiego, a nie niepotwierdzonymi przez nikogo oskarżeniami - Ramirez napisał między innymi, że skupi się na utrzymywanej od kilku lat trzeźwości. Jest to w sumie prztyczek w nos Briana Warnera, który ostatnio nie wylewał za kołnierz.


Po tym wszystkim można dojść do wniosku, że "Heaven Upside Down" to album przeklęty. Być może tak jest w istocie. Jednak nawet gdyby tak było jest to kolejne bardzo udane wydawnictwo zespołu, które trzeba posłuchać. Płyta zawiera melodyjną muzykę, będącą mieszanką gotyckiego rocka, industrialu i heavy metalu. Pomimo braku wielkich, wyróżniających się utworów słucha się tego albumu bardzo dobrze, co klasyfikuje "Heaven Upside Down" bardzo wysoko wśród ciężkich, gitarowych płyt wydanych w tym roku.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Queen - A Kind of Magic, recenzja 2008

DJ Khaled - Grateful

Pożegnanie bloxa