Lana Del Rey - Lust for Life

lana_del_rey__lust_for_life


Lana Del Rey - Lust for Life (2017) Polydor


smoothstar2smoothstar2smoothstar_halfsmoothstar0smoothstar0


01. Love – 4:32
02. Lust for Life (feat. The Weeknd) – 4:24
03. 13 Beaches – 4:55
04. Cherry – 3:00
05. White Mustang – 2:44
06. Summer Bummer (feat. ASAP Rocky e Playboi Carti) – 4:20
07. Groupie Love (feat. ASAP Rocky) – 4:24
08. In My Feelings – 3:58
09. Coachella - Woodstock in My Mind – 4:18
10. God Bless America - And All the Beautiful Women in It – 4:36
11. When the World Was at War We Kept Dancing – 4:35
12. Beautiful People Beautiful Problems (feat. Stevie Nicks) – 4:13
13. Tomorrow Never Came (feat. Sean Ono Lennon) – 5:07
14. Heroin – 5:55
15. Change – 5:21
16. Get Free – 5:34


Po przesłuchaniu najnowszej propozycji Lany Del Rey niewielu słuchaczy będzie chciało do niej wracać. Nowe dzieło amerykańskiej wokalistki jest co prawda solidną produkcją, jednak mało odkrywczą, wtórną i co najgorsze praktycznie pozbawioną potencjalnych radiowych hitów, z których Lana słynie. Takich kawałków jak: "Love", "13 Beaches" czy "Coachella – Woodstock in My Mind" słucha się całkiem nieźle, jednak po odsłuchu "Lust fof Life" nie sposób nie odnieść wrażenia, że piosenkarka po raz wtóry serwuje nam to samo danie. Piosenki na czwartym studyjnym albumie Lany są bliźniaczo podobne do tych z poprzednich płyt. Największym mankamentem tego krążka jest jednakże jego długość. Ponad 70 minut mało zróżnicowanej, melancholijnej muzyki zniechęci bowiem wielu odbiorców.


Podczas odsłuchu tego hitu warto uważniej wsłuchać się w kawałki nagrane do spółki z innymi artystami. Powolny, bogato zaaranżowany "Beautiful People Beautiful Problems" powstały dzięki gościnnemu udziałowi Stevie Nicks jest jednym z najlepszych utworów na płycie. Nieoczekiwanie całkiem nieźle brzmi numer "Lust for Life" nagrany z The Weeknd. Abel Tesfaye i Lana Del Rey to postacie z zupełnie innych bajek, jednak ta dwójka sprawnie poradziła sobie ze stworzeniem przyjaźnie brzmiącego, rozmarzonego numeru, rodem z hollywoodzkiego filmu. Zupełnym nieporozumieniem są za to kawałki nagrane z raperem ASAP Rockym. Rapowane wstawki pasują do tej muzyki niczym pięść do nosa. Nie bardzo wiadomo co artystka chciała osiągnąć tym eksperymentem. Fani hip-hopu raczej nie zaczną słuchać Lany Del Rey. Sympatycy wokalistki natomiast będą omijać kawałki z raperem szerokim łukiem, bo Lana niechcący zniszczyła te piosenki.


Płyta "Lust fof Life" została przyjęta niezwykle ciepło przez zachodnich krytyków muzycznych. Jednak prawda jest taka, że albo oni się mylą, albo żeby docenić piękno tego albumu potrzeba blisko kilkudziesięciu lub nawet setki przesłuchań. Dziennikarze co prawda chwalą sobie teksty piosenek, jednakże mało jest ludzi słuchających muzyki wyłącznie dla tekstów. Prawda jest taka, że w dziele muzycznych musi być coś więcej niż dobry tekst - melodie, brzmienie, dużo pięknych dźwięków. Wtedy powstaje magia, a niestety na nowej, bestsellerowej płycie Lany Del Rey jest jej bardzo mało.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Queen - A Kind of Magic, recenzja 2008

DJ Khaled - Grateful

Pożegnanie bloxa