The Weeknd - Starboy
The Weeknd - Starboy (2016) Republic Records, XO
- Starboy (feat. Daft Punk) – 3:50
- Party Monster – 4:09
- False Alarm – 3:40
- Reminder – 3:38
- Rockin' – 3:52
- Secrets – 4:25
- True Colors – 3:26
- Stargirl Interlude (feat. Lana Del Rey) – 1:51
- Sidewalks (feat. Kendrick Lamar) – 3:51
- Six Feet Under – 3:57
- Love to Lay – 3:43
- A Lonely Night – 3:40
- Attention – 3:17
- Ordinary Life – 3:41
- Nothing Without You – 3:18
- All I Know (feat. Future) – 5:21
- Die for You – 4:20
- I Feel It Coming (feat. Daft Punk) – 4:29
Trzeci studyjny album Kanadyjczyka "Starboy" był jedną z najbardziej wyczekiwanych premier 2016 roku i według wielu słuchaczy jedną z najbardziej rozczarowujących ubiegłorocznych płyt. Jednak z odniesieniu do najnowszej płytowej propozycji Abla Tesfaye'a ciężko mówić o niespełnionych oczekiwaniach, ponieważ ten artysta nie wydał w swojej karierze bezbłędnego albumu, wypełnionego od początku do końca materiałem najwyższej próby. Aczkolwiek wiele osób do dzisiaj z rozmarzeniem wspomina pierwszy, bardzo udany mixtape piosenkarza "House of Balloons" z 2011 roku i być może stąd wzięła się nadzieja, że muzyk wyda wielki album.
The Weeknd mimo wszystko może zaliczyć najnowszą płytę "Starboy" do najbardziej udanych przedsięwzięć w życiu. Trzeci krążek gwiazdora r&b w pierwszym tygodniu sprzedaży rozszedł się w nakładzie 348 tysięcy egzemplarzy w samych tylko Stanach Zjednoczonych, natomiast w wielu innych krajach sprzedawał się równie dobrze. Przede wszystkim jednak najnowszy album kanadyjskiego piosenkarza jest po części wypełniony bardzo dobrą muzyką, która jak wiadomo jest zawsze w cenie.
Najważniejszym utworem na płycie "Starboy" jest oczywiście wybrany do pilotowania całości, utrzymany w stylu elektropop utwór tytułowy. Tesfaye zwierza się w nim do swojej słabości do kokainy oraz do tego, że nie jest specjalnie zachwycony z tego w jaki sposób rozwinęła się jego kariera. The Weeknd bowiem w bardzo krótkim czasie z undergroundowego artysty, znanego głównie czytelnikom niszowych portali muzycznych stał się gwiazdą pierwszej wielkości, celebrytą, gwiezdnym chłopcem, którego można porównać do największych gwiazd Hollywood. Oczywiście w tym tekście może być coś na rzeczy, ale równie dobrze może to być element promocyjny najnowszego dzieła Kanadyjczyka. Wszak wiadomo, że kontrowersje świetnie się sprzedają, a Tesfaye gdyby chciał przestać być na świeczniku nie zapraszałby do nagrania tego kawałka niezwykle popularnych i cenionych panów z Daft Punk. Jeszcze jedną ciekawostką jest to, iż dzięki tej współpracy Francuzi w końcu po raz pierwszy zdobyli szczyt zestawienia amerykańskiej listy przebojów.
Oprócz tytułowego numeru na tej płycie można wyróżnić przede wszystkim takie utwory jak: utrzymany w starym, dobrym stylu The Weeknd "Party Monster", miniaturkę wykonaną do spółki z Laną Del Rey "Stargirl Interlude", nawiązujący do starych hitów Michaela Jacksona "A Lonely Night" oraz będący hołdem dla artystów z kręgu New Romantics "Secrets".
Generalnie albumu "Starboy" słucha się dość dobrze, jednak płyta jest zdecydowanie za długa i nie wszystkie piosenki trzymają poziom wyżej wymienionych, najciekawszych utworów na płycie.
Jeżeli Abel Tesfaye chciałby zostać następcą Michaela Jacksona, tak jak to sugerują niektóre osoby z branży, musiałby jeszcze trochę popracować nad muzyką, no i oczywiście tekstami, które są zdecydowanie dla osób pełnoletnich. The Weeknd bowiem wszystko inne już ma.
Komentarze
Prześlij komentarz