Jenny Hval - Blood Bitch

Jenny_Hval__Blood_Bitch

Jenny Hval - Blood Bitch (2016) Sacred Bones Records


smoothstar2smoothstar2smoothstar2smoothstar2smoothstar0


01. Ritual Awakening
02. Female Vampire
03. In the Red
04. Conceptual Romance
05. Untamed Region
06. The Great Undressing
07. Period Piece
08. The Plague
09. Secret Touch
10. Lorna



Najnowszy album 36-letniej Jenny Hval "Blood Bitch" jest jednym z najlepiej przyjętych przez krytyków tegorocznych krążków. Większość czytelników przy okazji "Blood Bitch" dowie się o istnieniu norweskiej piosenkarki, aczkolwiek artystka jest obecna na rynku od blisko 20 lat!


Jenny Hval urodziła się w 1980 roku w Norwegii i już jako nastolatka była aktywna artystycznie. Pierwszym poważnym projektem w karierze piosenkarki był zespół Shellyz Raven, grający gotycki metal, z którym działała w latach 1997-1999. Później Hval brała udział w paru innych ciekawych przedsięwzięciach muzycznych, takich jak folkowa grupa Folding For Air. Wspomniana kapela działała na początku wieku w Australii, gdzie Jenny Hval studiowała. Prawdziwą karierę piosenkarka zaczęła robić w 2006 roku, gdy zdecydowała się pójść solo. Praktycznie od razu została zauważona przez branżę w Norwegii, jednak jej płyty nagrane pod pseudonimem Rockettothesky oraz pod własnym nazwiskiem nie zrobiły furory wśród słuchaczy.


Najnowszy krążek Jenny Hval "Blood Bitch" zrobił ogromne wrażenie na krytykach muzycznych, którzy umieścili najnowsze dokonania norweskiej piosenkarki wśród najlepszych nowych nagrań muzycznych, obok utworów Franka Oceana, Leonarda Cohena, Solange czy Bon Iver. Wypełniony spokojnymi, klimatycznymi, art-popowymi piosenkami album "Blood Bitch" powoli zdobywa coraz większe grono słuchaczy. Zachwyty fanów są być może nad wyraz przesadne, gdyż Norweżka nie pokazała na szóstym studyjnym dziele czegoś nieprawdopodobnego, jednak "Blood Bitch" jest bez wątpienia krążkiem ponadprzeciętnym i bardzo interesującym. Przede wszystkim tę podszytą elektroniką płytę należy wrzucić do tego samego wora co dokonania ambitnych przedstawicielek muzyki popularnej z Julią Holter, Björk czy nawet samą Kate Bush na czele. Tą ostatnią artystkę można jednak przywołać jedynie ze względu na numer "Secret Touch", przypominający czasy "The Sensual World", gdyż Jenny Hval zdecydowanie bliżej do nowych twórców, jak wspomniana Julia Holter, Bat for Lashes czy nawet Anohni.


Bez dwóch zdań jednak wszystkie pomysły Jenny Hval z przywołaniem wampirów, kina klasy B oraz Wirginii Woolf na czele, a także jej umiejętności wokalne nie zrobiłyby takiego wrażenia gdyby nie pomoc noisowego i jazzowego muzyka Lasse Marhauga, który przed pracą z Jenny Hval nie tworzył muzyki pop. Pomysły tej dwójki jak widać przyczyniły się do powstania już drugiego bardzo dobrze przyjętego i intrygującego dzieła – poprzedni krążek Jenny Hval "Apocalypse, girl" z 2015 roku, który powstał przy współpracy artystki z Marhaugiem również doczekał się świetnych recenzji, aczkolwiek tylko w niszowych serwisach muzycznych.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Queen - A Kind of Magic, recenzja 2008

DJ Khaled - Grateful

Pożegnanie bloxa