Pośmiertny triumf

prince_rules_at_no._1__2


W ostatnich miesiącach pożegnaliśmy wyjątkowo dużo ważnych muzycznych osobistości, począwszy od Scotta Weilanda, przez Maurice White'a z grupy Earth, Wind & Fire i Keitha Emersona z ELP, skończywszy na gwieździe muzyki afrykańskiej Papa Wembie, który wczoraj zmarł na scenie. Jednak to śmierć Davida Bowiego oraz Prince'a okazała się dla słuchaczy najdotkliwsza. Dziennikarze monitujący sprzedaż muzyki na świecie odnotowali znaczący wzrost zainteresowania największymi hitami obydwóch muzyków, tuż po ich śmierci. Ostatni studyjny album Prince'a "HITnRUN Phase Two" przeszedł bez echa i dalej jest o nim cicho (choć warto zauważyć, że Program Trzeci Polskiego Radia ogłosił go płytą tygodnia), ale najpopularniejsze nagrania Prince'a biją teraz rekordy popularności.


Na amerykańskiej liście przebojów doszło do rzadko spotykanej sytuacji, gdy na 1. i 2. miejscu znajdują się albumy tego samego artysty. Numerem 1. jest obecnie płyta "The Very Best of Prince", natomiast na miejscu 2. znajduje się słynny soundtrack do filmu "Purple Rain". Obydwa dzieła są rzecz jasna autorstwa Prince'a.


W historii muzyki popularnej taka sytuacja miała miejsce zaledwie kilka razy. Poprzednim razem było to w 2004 roku, gdy 1. i 2. miejsce listy Billboardu zajęły zbiory nagrań Nelly'ego: "Suit" oraz "Sweat". W 1991 roku numerem 1. oraz 2. na amerykańskiej liście najlepiej sprzedających się płyt były albumy: "Use Your Illusion II" oraz "Use Your Illusion I" zespołu Guns N’ Roses. Natomiast w 1974 roku 1. i 2. miejsce Billboardu zajął folk rockowy muzyk Jim Croce z krążkami: "You Don't Mess Around with Jim" oraz "I Got a Name". Jim Croce podobnie jak Prince nie dożył tego spektakularnego sukcesu, ponieważ zmarł w 1973 roku w wieku zaledwie 30 lat.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Queen - A Kind of Magic, recenzja 2008

DJ Khaled - Grateful

Pożegnanie bloxa