The 1975 - I Like It When You Sleep, for You Are So Beautiful Yet So Unaware of It

the1975


The 1975 - I Like It When You Sleep, for You Are So Beautiful Yet So Unaware of It (2016) Polydor Records


smoothstar2smoothstar2smoothstar2smoothstar0smoothstar0


01. The 1975 – 1:23
02. Love Me – 3:42
03. UGH! – 3:00
04. A Change of Heart – 4:43
05. She's American – 4:30
06. If I Believe You – 6:20
07. Please Be Naked – 4:25
08. Lostmyhead – 5:19
09. The Ballad of Me and My Brain – 2:51
10. Somebody Else – 5:47
11. Loving Someone – 4:20
12. I Like It When You Sleep, for You Are So Beautiful Yet So Unaware of It – 6:26
13. The Sound – 4:08
14. This Must Be My Dream – 4:12
15. Paris – 4:53
16. Nana – 3:58
17. She Lays Down – 3:58


Moda na brytyjskich twórców w Stanach Zjednoczonych trwa w najlepsze od blisko roku. Po sukcesach takich wykonawców jak: Mumford & Sons, Florence & the Machine, Muse, Adele i David Bowie, którzy zdobyli 1. miejsce listy Billboardu, przyszedł czas na zespół o nazwie The 1975.


The 1975 to grupa czterech młodych, ambitnych muzyków grających alternatywnego rocka. Krytycy mają z nimi nie lada problem, ponieważ ciężko określić co tak naprawdę gra zespół. Według części dziennikarzy ich styl jest wypadkową tego co niegdyś robili tacy artyści jak: Michael Jackson, The Rolling Stones, Sigur Ros, Brian Eno i Talking Heads, a ich piosenki przywołują lata 80. Jednak tak naprawdę chłopaki z małego miasta Wilmslow pod Manchesterem nagrywają indie pop, sprytnie przy tym odwołując się do chwalebnych dokonań kolegów po fachu. Dla przykładu w utworze "Somebody Else" słychać echa Tears for Fears, z kolei niezwykle przebojowy singlowy numer "Love Me" nawiązuje do złotych hitów australijskiej formacji INXS.


Jedno jest natomiast pewne z grupą The 1975. Angielska kapela nie jest zbyt kreatywna w wymyślaniu chwytliwych tytułów dla swoich albumów. Drugi studyjny krążek formacji nosi tytuł "I Like It When You Sleep, for You Are So Beautiful Yet So Unaware of It" i jest to prawdopodobnie najgorszy tytuł płyty, jaki można sobie wyobrazić. Ciężki do zapamiętania oraz do sprzedania. Jednak zespół tym album mimo wszystko osiągnął sukces komercyjny o jakim wielu twórców może tylko pomarzyć. "I Like It When You Sleep, for You Are So Beautiful Yet So Unaware of It" doszedł jednocześnie do 1. miejsca najlepiej sprzedających się płyt w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych. Przyczynami tego sukcesu oprócz wspomnianej mody na muzykę wyspiarską są: świetny głos frontmana Matthew Healy oraz niebanalne melodie i brzmienie utworów The 1975.


The 1975 jednak trochę przeholowali z nowa płytą. "I Like It When You Sleep, for You Are So Beautiful Yet So Unaware of It" to album zwyczajnie zbyt długi, zawierający wręcz szokującą ilość nijakich, bezbarwnych wypełniaczy. O ile fani indie rocka pokochają dynamiczny, brzmiący jak zapomniany, mainstreamowy klasyk z lat 80. utwór "She's American" czy nagrany w stylu ambient utwór tytułowy to będą ziewać przy tak usypiających numerach jak: "A Change Of Heart", "If I Believe You" czy "She Lays Down". Najgorsze jednak z tego wszystkiego jest to, że tego badziewia na nowej płycie The 1975 jest całkiem sporo. Szkoda, bo zamiast klasycznej indie rockowej płyty, która mogłaby się spokojnie zamknąć w czterdziestu paru minutach, słuchacze dostali ciężkostrawnego kloca, którego w całości nie da się słuchać.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Queen - A Kind of Magic, recenzja 2008

DJ Khaled - Grateful

Pożegnanie bloxa