FFS - FFS

FFS - FFS (2015) Domino

FFS to supergrupa, która powstała z połączenia dwóch zespołów: szkockiej formacji Franz Ferdinand oraz amerykańskiego duetu Sparks. Obie kapele miały swoje pięć minut. Panowie z Franz Ferdinand dziesięć lat temu byli ulubieńcami fanów nowej rockowej rewolucji oraz dziennikarzy "Teraz Rocka" i "Trójki". W przypadku zespołu braci Mael sprawa jest bardziej skomplikowana. Sparks działa na rynku muzycznym nieprzerwanie od początku lat 70., jednak niewiele osób pamięta ich sukcesy. Bracia Mael zdobyli sławę i uznanie w 1974 roku za sprawą art-rockowego singla "This Town Ain't Big Enough For Both Of Us", który doszedł do 2. miejsca brytyjskiej listy przebojów oraz dwóch wysoko ocenionych albumów: "Kimono My House" i "Propaganda". Sparks renesans popularności osiągnęli w 1994 roku, dzięki flirtowi z muzyką techno i dance. Utwory kapeli katowała bez przerwy niemiecka stacja muzyczna "Viva", jednak warto dodać, że piosenki braci Mael z połowy lat 90. spodobały się również słuchaczom w rodzimych Stanach Zjednoczonych, gdzie zespół nie był nigdy lubiany. Największym przebojem z tego okresu jest bez wątpienia kawałek "When Do I Get to Sing "My Way"", który dotarł do pierwszej dziesiątki najpopularniejszych kawałków tanecznych w USA. Od tego czasu słuch o Sparks zaginął, aż do dnia ukazania się płyty "FFS".

Największym mankamentem tego albumu jest brak wybitnych kompozycji na miarę najlepszych kawałków zarówno Franz Ferdinand, jak i Sparks. Utwory zawarte na "FFS" są bardzo przyzwoite, jednak słucha się ich bez większego entuzjazmu. Szerszy uśmiech fanom obu zespołów pojawi się na twarzy w trakcie słuchania dynamicznych numerów "Police Encounters" i "Johnny Delusional", opartej na dźwiękach gitary akustycznej ballady "Little Guy From The Suburbs" oraz przypominającej dokonania Gorillaz, syntetycznej kompozycji "So Desu Ne". Jednak żaden z tych utworów nie będzie hitem na miarę "Do You Want To" i "Take Me Out" Franz Ferdinand czy "When Do I Get to Sing "My Way"" Sparks, a można się o tym przekonać dzięki koncertom supergrupy zamieszczonym w sieci.

Między tymi zespołami istnieje niezwykła chemia. Dziennikarze, którzy wskazywali na zapomniany zespół Sparks jako inspirację dla Franz Ferdinand mieli rację. Muzycy, którzy zawsze się lubili spotkali się w studiu i dzięki temu powstała płyta, która wybitnym osiągnięciem muzycznym nie jest, ale będzie pamiątką po tej udanej współpracy, która dość przyjemnie umili czas fanom inteligentnej, tanecznej odmiany muzyki rockowej.

 

Wpis wyróżniony przez portal gazeta.pl