David Bowie - Pin Ups

David_Bowie__Pin_Ups
David Bowie - Pin Ups (1973) RCA


smoothstar2smoothstar2smoothstar2smoothstar0smoothstar0

01. Rosalyn - 2:27
02. Here Comes the Night - 3:09
03. I Wish You Would  - 2:40
04. See Emily Play  - 4:03
05. Everything's Alright - 2:26
06. I Can't Explain - 2:07
07. Friday on My Mind- 3:18
08. Sorrow - 2:48
09. Don't Bring Me Down - (2:01
10. Shapes of Things - 2:47
11. Anyway, Anyhow, Anywhere - 3:04
12. Where Have All the Good Times Gone - 2:35


Gdy człowiek jest na szczycie łatwiej  pozbyć mu się najbliższych sobie ludzi. W połowie lat 70. Bowie zaczął coraz bardziej oddalać się od swojej żony Angie. Mniej więcej w tym samym czasie u Pająków z Marsa nastąpił zgrzyt. Grupa była jednym z najpopularniejszych zespołów na wyspach brytyjskich. Album "Aladdin Sane" w 1973 roku bił rekordy popularności. Jednak kolejny krążek "Pin Ups" Bowie i jego Pająki z Marsa zagrali w składzie bez perkusisty Micka "Woody'ego" Woodmanseya, który pokłócił się z zespołem w trakcie sesji nagraniowej do utworu "Panic in Detroit". Atmosfera w studiu nagraniowym była nieszczególna. Zastąpienie Woodmanseya Aynsleyem Dunbarem nie zwiastowało niczego dobrego. Mick Ronson i Trevor Bolder wiedzieli, że to koniec przygody. Bowie miał jasno nakreślony plan swojej kariery, w którym zgodnie z sugestią menedżera artysty Tony'ego Defriesa nie było miejsca dla dotychczasowych, najbliższych Bowiemu muzyków.


"Pin Ups" miał być produktem, który miał zapewnić Bowiemu status supergwiazdy. Album zawiera wyłącznie nowe wersje klasycznych piosenek rockowych, specjalnie wyselekcjonowanych przez Davida i Micka Ronsona. Na płycie znajdują się między innymi utwory The Kinks, The Who, Pink Floyd i The Yardbirds. Trzeba przyznać, ze krążek robi wrażenie. "Pin Ups" to fantastyczna kolekcja dekadenckich cudeniek, z których najbardziej wyróżniają się: otwierający album, motoryczny numer "Rosalyn", psychodeliczny "See Emily Play" oraz dostojny "Sorrow". Ten ostatni kawałek został wytypowany do promocji albumu z całkiem niezłym skutkiem. Powolna, nawiązująca do folk-rockowych numerów, ballada sprzedała się w momencie wydania w blisko stu pięć dziesięciotysięcznym nakładzie i doszła do 3. miejsca na brytyjskiej liście przebojów. Piosenka "Sorrow" przyczyniła się najprawdopodobniej do sukcesu albumu, który zgodnie z oczekiwaniami stał się jednym z najlepiej sprzedających się wydawnictw Bowiego."Pin Ups" doszedł do 1. miejsca albumów w Wielkiej Brytanii i spędził tam pięć długich tygodni. Tym samym Bowie ugruntował swoją pozycję jednej z największych gwiazd brytyjskiego rocka.


Album osiągnął niewątpliwie wielki sukces komercyjny, jednak krytycy nie byli zgodni co do wartości artystycznej krążka. Część z nich uznała "Pin Ups" za płytę mdłą, bez rockowego pazura, natomiast Bowiemu zarzucali, że klasyczne rockowe piosenki zaśpiewał zbyt słodkim głosem. Nawet biografowie Bowiego uznają ją za słabą płytę, najgorszą w dotychczasowym dorobku wokalisty Z perspektywy czasu tego krążka słucha się bardzo przyjemnie. "Pin Ups" to krążek lekki, nagrany bez nadęcia, z dużym poczuciem humoru. Na przekór wszystkim głosom, płyta z coverami okazała się godnym pożegnaniem Pająków z Marsa i obok "Diamond Dogs" zakończyła glam rockowy etap kariery artysty.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Queen - A Kind of Magic, recenzja 2008

DJ Khaled - Grateful

Pożegnanie bloxa