Lady Gaga - Born This Way

Lady_Gaga__Born_This_Way


Lady Gaga - Born This Way (2011) Interscope Records



01. Marry the Night – 4:24
    02. Born This Way – 4:20
    03. Government Hooker – 4:14
    04. Judas – 4:10
    05. Americano – 4:06
    06. Hair – 5:06
    07. Scheiße – 3:45
    08. Bloody Mary – 4:04
    09. Bad Kids – 3:50
    10. Highway Unicorn (Road to Love) – 4:15
    11. Heavy Metal Lover – 4:12
   12. Electric Chapel – 4:12
    13. Yoü and I – 5:07
    14. The Edge of Glory – 5:20


Lady Gaga przypomina w pewnym sensie transwestytę Luisa Molinę z filmu "Pocałunek kobiety pająka" w reżyserii brazylijskiego reżysera Hectora Babenco. Bohater filmu Babenco, skazany za niemoralne prowadzenie się, fascynuje przebywającego z nim w celi więźnia politycznego swoim wyglądem i zachowaniem, ale na pewno nie opowiadanymi w kółko historyjkami - Molina w trakcie pobytu w celi próbuje zainteresować współwięźnia opowieściami o nazistowskich i fantastycznych filmach jakie obejrzał w życiu. Stefani Germanotta natomiast trzeci rok z rzędu intryguje odbiorców kontrowersyjnym zachowaniem, strojami oraz teledyskami, a gdzieś w tle jest mało ambitna muzyczka artystki przywołująca echa hitów z lat 80. i 90.


"Born This Way" to najbardziej oczekiwana premiera muzyczna 2011 roku. Pilotujący płytę tytułowy singiel z tego albumu bił rekord za rekordem. Kawałek "Born This Way" w oka mgnieniu stał się najszybciej sprzedającym się utworem w historii serwisu iTunes i przez sześć kolejnych tygodni okupował 1. pozycję na amerykańskiej liście przebojów. Album "Born This Way" również odniósł olbrzymi sukces, jednak słuchając go i mając w głowie pozytywne recenzje w najpoczytniejszych pismach muzycznych można odnieść wrażenie, że powodzenie najnowszego przedsięwzięcia Lady Gagi spowodowane jest tzw. "efektem Moliny". Lady Gaga pasjonuje odbiorców wizualną stroną swojej twórczości, a mniej już samą muzyką. Piosenki o Judaszu, jednorożcach, wyskokach seksualnych amerykańskich prezydentów, a także hymny na rzecz społeczności homoseksualnej nie wzruszają bowiem ani trochę.


Entuzjazm towarzyszący najnowszemu dziełu Germanotty jest więc wynikiem fascynacji mas zjawiskowymi postaciami objawiającymi się cyklicznie w pop kulturalnym gwiazdozbiorze, ponieważ na "Born This Way" są tak naprawdę tylko dwa bardzo dobre kawałki: spokojne, nawiązujące do gotyckiego disco "Bloody Mary" oraz wybitnie dyskotekowe nagranie "Judas" przypominające taneczne hity z pierwszej połowy lat 90. "Born This Way" to na pewno nie jest słaba płyta, ponieważ większość utworów z najnowszego albumu artystka może z powodzeniem zaprezentować podczas koncertów stadionowych, jednak określenie płyta roku zupełnie nie pasuje do tego krążka.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Queen - A Kind of Magic, recenzja 2008

DJ Khaled - Grateful

Pożegnanie bloxa