Podsumowanie roku. Najlepsze piosenki 2010 roku. Miejsca 20-16

deerhunter_cox


20. Deerhunter – Desire Lines

Najnowsza propozycja formacji Deerhunter "Halcyon Digest" to najbardziej piosenkowa rzecz jaką Bradford Cox i koledzy zaproponowali światu w ciągu swojej kariery, mimo tego że w najnowszej twórczości amerykańskiej kapeli słychać inspiracje awangardą spod znaku Radiohead oraz Sonic Youth. "Halcyon Digest" to nie tylko echa spuścizny dwóch najwybitniejszych alternatywnych rockowych zespołów w historii, ale fascynacja muzyczną kulturą lat 60., dokonaniami Jefferson Airplane, The Velvet Underground czy nawet The Beatles. Wielkie wrażenie robią miniaturki: "Memory Boy", "Revival" i "Fountain Stairs", ale najciekawszym kawałkiem z tej płyty jest blisko 7-minutowy "Desire Lines", który z klasycznej indie rockowej piosenki przekształca się w gitarową, psychodeliczną, hipnotyczną improwizację.

fionn


19. Fionn Regan - Violent Demeanor

Aż dziw bierze, że tak mało dziennikarzy odkryło talent Fionna Regana. Wydawało się, że nikt nie zastąpi tragicznie zmarłego Elliota Smitha, jednak takie piosenki jak "Lord Help My Poor Soul" czy właśnie "Violent Demeanor" powodują, że można ufnie spoglądać w przyszłość.

CeeLoGreen


18. Cee Lo Green - Fuck You

Cee-Lo Green to mniej znany członek duetu Gnarls Barkley. O ile Danger Mouse jest jednym z najbardziej cenionych producentów na planecie, mającym na koncie współpracę z takimi tuzami jak: Damon Albarn, Beck czy grupa The Black Keys to Cee-Lo wydaje się przy nim być szarą myszką. Jednak Thomas DeCarlo Callaway (prawdziwe nazwisko artysty) ma wspaniały głos i udowodnił to po raz kolejny nagrywając jeden z najzabawniejszych numerów 2010 roku. Krytycy porównują "Fuck You" do wczesnych dzieł Eminema, nie tylko ze wzgledu na tekst, ale również na sposób śpiewania, jednak antagoniści białego rapera nie muszą unikać piosenki Cee-Lo jak ognia – kawałek nie jest ani wulgarny, ani naładowany agresją; to tylko zwykły popowy utwór, odróżniający się od pozostałych dużą dawką humoru.

karkwa


17. Karkwa - Le Pyromane

Gdyby tyko Karkwa nagrywała piosenki po angielsku kto wie, czy najbardziej znanym przedstawicielem kanadyjskiej popokultury byłby zespół Arcade Fire. Być może w przyszłości nastąpi zmiana warty; na razie Karkwa została doceniona na rodzimym gruncie, gdzie zdobyła nagrodę Polaris (kanadyjski odpowiednik Mercury Prize) za album Les Chemins de verre (warto zauważyć, że po raz pierwszy wyróżnienie otrzymała grupa francuskojęzyczna). "Le Pyromane" nie jest kawałkiem wybitnie odstającym od reszty płyty (notabene doskonałej - zaczynam się dla nich uczyć francuskiego;-) ), jednak jak to często w takich przypadkach bywa najbardziej zapadającym w pamięć utworem jest opener albumu, dlatego znalazł się na tej liście.

yeasayer_monster


16. Yeasayer - Madder Red

Pochodzącemu z Nowego Jorku grającemu psychodeliczną odmianę popu zespołowi Yeasayer ostatnio jest zdecydowanie bliżej do będącego coraz ciekawszym zjawiskiem Take That niż do innych kapel z kręgu muzyki alternatywnej. Wszystko przez nachalną wręcz przebojowość, którą obdarzone są piosenki kwintetu. Największym hitem z najnowszej płyty Amerykanów "Odd Blood" był co prawda, przerabiany i remiksowany na różne sposoby kawałek "Ambling Alp", ale to najnowszy singiel z tego krążka jest najwykwintniejszym dziełem Nowojorczyków wydanym przez zespół w ciągu minionych 12 miesięcy.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Queen - A Kind of Magic, recenzja 2008

DJ Khaled - Grateful

Pożegnanie bloxa