Podsumowanie wakacji 2010

Lato było w tym roku wyjątkowo gorące, ale niestety bezpowrotnie się skończyło. Czas więc na cykliczny artykuł poświęcony wakacjom, a konkretnie letnim przebojom, które posypały się w ostatnich miesiącach jak z rogu obfitości.

[more]

5. David Guetta & Chris Willis feat. Fergie and LMFAO - "Gettin' Over You"










Współpraca Davida Guetty z największymi gwiazdami muzyki pop sprawiła, że francuski Dj z anonimowego artysty stał się jedną z największych gwiazd światowego showbiznesu. Prawdziwym przełomem dla Guetty była praca z grupą Black Eyed Peas w 2009 roku przy produkcji albumu "The E.N.D." Kawałki nagrane pod czujnym okiem Francuza: "Boom Boom Pow" oraz "I Gotta Feeling" były największymi hitami ubiegłego roku. Później wszystko poszło jak z płatka. Nagrany do spółki z Kelly Rowland utwór "When Love Takes Over" zdobył szczyt brytyjskiej listy przebojów oraz nagrodę Grammy w kategorii Best Remixed Recording, Non-Classical. "Gettin' Over You" to trzecia piosenka Guetty, która zawojowała brytyjską listę przebojów (w międzyczasie 42-letni Francuz zdobył serca Brytyjczyków kawałkiem "Sexy Bitch" nagranym przy gościnnym udziale Akona) i kolejna po "I Gotta Feeling" wykorzystująca sprawdzone patenty znane z klasycznego nagrania "Love Is Gone". Co ciekawe pierwotna wersja tego inspirowanego muzyką house kawałka została nagrana tylko przez Guettę oraz Willisa, jednak determinacja Fergie, która miała swój udział przy jej powstawaniu sprawiła, że utwór doczekał się bardzo dobrej przeróbki, znanej doskonale słuchaczom ze stacji radiowych. "Gettin' Over You" to nie był jedyny przebój francuskiego Dj-a podczas tegorocznych wakacji. Zaledwie parę tygodni później światowe parkiety podbił numer "Club Can't Handle Me" wykonany do spółki z amerykańskim raperem Flo Rida, który trafił na ścieżkę dźwiękową do filmu "Step Up 3D".


4. B.O.B. & Hayley Williams - "Airplanes"










Debiutancki album Bobby'ego Raya Simmonsa Jr.'a "B.o.B Presents: The Adventures of Bobby Ray" został niezwykle ciepło przyjęty przez krytyków oraz fanów czarnej muzyki. Nie można się temu dziwić, skoro nad dziełem pracowali między innymi: Eminem, T.I. oraz duet The Knux wykonujący tzw. alternatywny hip-hop. Z płyty zostały wykrojone trzy przebojowe single: "Nothin' on You" (numer 1. w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych), "Magic" oraz "Airplanes". Ten ostatni kawałek został nagrany wraz z rockową piosenkarką Hayley Williams, śpiewającą na co dzień w kapeli Paramore. Co prawda piosence "Airplanes" nie udało się dotrzeć na szczyt zestawienia najlepiej sprzedających się singli w Stanach Zjednoczonych, ale sprzedaż kawałka wyglądała imponująco – potrójna platyna w USA sprawia, że utwór o samolotach jest największym komercyjnym sukcesem Bobby'ego Raya.


3. Yolanda Be Cool and DCUP - "We No Speak Americano"










Do niedawna zdanie "Yolanda Be Cool" kojarzyli wyłącznie fani Quentina Tarantino. Zwrot pojawił się w filmie "Pulp Fiction", a wypowiedział go Jules, grany przez Samuela L. Jacksona w odniesieniu do Yolandy – rabusia granego przez Amandę Plummer. Frazę zapożyczyła dwójka Australijczyków: Sylvester Martinez oraz Johnson Peterson grająca muzykę klubową. "We No Speak Americano" nawet dla niewytrawnego ucha brzmi nie tylko dynamicznie, ale również niezwykle znajomo. Nic dziwnego – w końcu jest to przeróbka starego, neapolitańskiego hitu "Tu vuò fà l'americano" Renato Carosone. Pochodzący z Antypodów muzycy w prosty sposób stworzyli prawdziwy hit tegorocznego lata, na wzór utwórów "Lambada" czy "Macarena" i przy okazji zarobili na wypasione wakacje.


Katy Perry - California Gurls


2. Katy Perry featuring Snoop Dogg - "California Gurls"










Katy Perry nie osięgnęła wielkiego sukcesu komercyjnego dlatego, że jest najseksowniejszą kobietą 2010 roku (tak ogłosił magazyn Maxim). Powodem popularności piosenek "kalifornijskiej dziewczyny" są odwołania w twórczości piosenkarki do dokonań Madonny z lat 80., Blondie, No Doubt, The Go-Go's i Belindy Carlisle. Takiej muzyki zdecydowanie brakowało na rynku (w wielu rozgłośniach wciąż królują przeboje wyżej wymienionych artystek), a Perry bardzo ładnie zapełniła tę lukę. Mocne bity, wszechobecne syntezatory nawiązujące do estetyki sprzed 20 lat, pojawiające się gdzieniegdzie w utworach gitary zapewniły artystce niewiarygodne wzięcie i wprowadziły Katy Perry na sam szczyt Billboardu. Krążek "Teenage Dream" został co prawda rozjechany przez recenzentów, jednak w kawałkach "Circle the Drain", "Who Am I Living For?", "E.T." i "Last Friday Night (T.G.I.F.)" dostrzegam spory potencjał komercyjny, który może spowodować, nie tylko to że album stanie się jednym z największych bestsellerów roku (to jest dla mnie pewne) ale również zmianę podejścia dziennikarzy do tego dzieła za kilka miesięcy, którzy będą być może porównywać "Teenage Dream" do "Like A Virgin" Madonny czy "Heaven on Earth" Belindy Carlisle.


Eminem


 


1. Eminem featuring Rihanna - "Love the Way You Lie"










Życie i twórczość Marshalla Mathersa to temat na pracę magisterską, jak nie rozprawę doktorską. Eminema można śmiało postawić w jednym szeregu z największymi w historii branży muzycznej: Elvisem Presleyem i Michalem Jacksonem. Artysta jest kluczową postacią na scenie muzycznej XXI wieku, to najpopularniejszy raper w historii, którego płyty osiągnęły kolosalne nakłady. Jednak Eminem istnieje w świadomości popkulturowej w sposób dychotomiczny. Z jednej strony dużo o nim mówią w mediach i często puszczają jego piosenki, jednak najbardziej kultowych kawałków Mathersa (między innymi: "Cleanin' Out My Closet", "The Way I Am", "My Name Is", "The Real Slim Shady", "Shit on You") próżno szukać w środkach masowego przekazu z powodu nagromadzenia w nich olbrzymiej liczby wulgaryzmów, agresji, negatywnych emocji, opisów ćpania oraz świństw. Przykładowo w wielkim hicie "Purple Pills" grupy D12 Eminem śpiewa:


"Łykam sobie parę środków pobudzających i parę uspokajajacych


Ale nic nie równa się z tymi niebiesko-żółtymi fioletowymi pigułkami


Byłem na grzybkowej górze raz czy dwa, ale kto by tam liczył


Nic nie równa się z tymi niebiesko-żółtymi fioletowymi pigułkami".


To był zapewne jeden z powodów, który spowodował, że do niedawna Marshall Mathers miał na koncie tylko jeden utwór z samego szczytu listy Billboardu, tj. "Lose Yourself". Ostatnio jednak dużo się zmieniło. Eminem powrócił w ubiegłym roku w dość ciekawym stylu. Wydanie albumu "Relapse" okazało się dla muzyka zupełnie nowym początkiem. Raper wypuszcza hity jak z rękawa – w ciągu ostatnich kilku miesięcy aż trzy kawałki muzyka doszły na szczyt amerykańskiej listy przebojów: "Crack a bottle", "Not Afraid" oraz największy hicior roku "Love the Way You Lie". Kawałek nie jest standardowym wakacyjnym przebojem typu "We No Speak Americano", tylko utworem z krwi i kości opowiadającym o problemach w relacjach damsko-męskich. Sukces piosenki tkwi w znakomitej produkcji (młody, zdolny, angielski producent Alex da Kid nadał utworowi , frapujące, oldschoolowe brzmienie) oraz z zaangażowaniu Rihanny do projektu. Fajny, ciepły głos pochodzącacej z Barbadosu wokalistki znakomicie współgra z mrocznymi, introspekcyjnymi tyradami rapera i przede wszystkim wprowadza istotną dla osiągnięcia popularności melodykę. To nie pierwszy tak oczywisty atak Eminema na listy przebojów (wcześniej muzyk próbował je zawojować za pomocą utworów: "Sing for the Moment" opartym na samplu pochodzącym z klasycznego, rockowego kawałka "Dream on" Aerosmith oraz "Like Toy Soldiers" zawierającym fragmenty wielkiego, popowego hitu z końca lat 80. "Toy Soldiers" Martiki), ale pierwszy tak skuteczny. To zapewne nie koniec natarcia na czołowe pozycje  zestawień najpopularniejszych hitów; już niedługo do akcji wkroczą kolejne kawałki Mathersa: "Talkin' 2 Myself" oraz "No love".

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Queen - A Kind of Magic, recenzja 2008

DJ Khaled - Grateful

Pożegnanie bloxa