Podsumowanie 2009: płyty roku - miejsca 05-01


05. Dave Matthews Band - "Big Whiskey And The GrooGrux King"


Dave_Matthews_Band__Big_Whiskey




Fakt, że Dave Matthews Band jest w Polsce zespołem praktycznie nieznanym jest doprawdy zastanawiający. Kapela w Stanach Zjednoczonych sprzedała więcej płyt od takich gwiazd jak Janet Jackson, Green Day czy Nirvana. "Big Whiskey and the GrooGrux King" to krążek po brzegi wypełniony znakomitymi kompozycjami, głęboko zakorzenionymi w amerykańskiej tradycji. Poraża bogactwo aranżacji. Formacja dowodzona przez Dave'a Matthewsa jest jedną z nielicznych grup wykorzystujących w swojej muzyce takie instrumenty jak: saksofon, skrzypce czy mandolina. Mimo to muzyka zespołu nie jest przeznaczona wyłącznie dla koneserów doceniających aranżacyjny przepych, kompozytorski kunszt i ambitne, mądre teksty utworów. Dowodem na to jest powodzenie "Big Whiskey and the GrooGrux King"; krążek w pierwszym tygodniu sprzedaży rozszedł się w ponad 424 tysiącach egzemplarzy, dochodząc dzięki temu do 1. miejsca amerykańskiej listy przebojów.


04. Alice in Chains - "Black Gives Way to Blue"


Alice_in_Chains__Black_Gives_Way_to_Blue




To, że ta płyta się ukazała zakrawa na cud, a fakt, że "Black Gives Way to Blue" jest tak dobrym albumem jest absolutnym szokiem. Zespół Alice in Chains zasłynął na początku lat 90. wielkim dziełem "Dirt". Później się jeszcze ukazała płyta zatytułowana po prostu "Alice in Chains" i kapela niedługo później tak naprawdę zakończyła działalność. Wydawało się, że gwoździem do trumny Alice in Chains była śmierć charakterystycznego wokalisty zespołu Layne'a Staleya w 2002 roku. Jednak w 2006 roku świat obiegła sensacyjna wiadomość, że Jerry Cantrell i koledzy z zespołu zawitali ponownie do studia nagraniowego, po to by rozpocząć pracę nad nowym materiałem. Materiał pieczołowicie przygotowywany pod czujnym okiem nagrodzonego nagrodą Grammy, znanego głównie ze współpracy z Foo Fighters producenta Nicka Raskulinecza ukazał się we wrześniu 2009 roku i od razu wywołał poruszenie w rockowym światku. William DuVall, który zastąpił zmarłego Staleya za mikrofonem śpiewa bardzo podobnie do poprzednika. Dzięki temu charakterystyczny styl grupy został zachowany. Wystarczy posłuchać pierwszego kawałka z płyty "All Secrets Known" by nie mieć wątpliwości, że mamy do czynienia z Alice in Chains. Miałem wielkie wątpliwości czy powrót Jerry'ego Cantrella i kolegów pod szyldem Alice in Chains jest dobrym pomysłem. W końcu do ostatnich dokonań Queen odniosłem się raczej negatywnie. Jednak dobrze się stało, że formacja powróciła na rynek. Dzięki temu słuchacze mogą się rozkoszować fantastycznymi nagraniami hard rockowymi, choć nie tak dobrymi by można było je porównać z takimi klasykami jak: "Rooster", "Down in a Hole" czy "Angry Chair".


03. Grizzly Bear – "Veckatimest"


Grizzly_Bear__Veckatimest




Z upływem czasu coraz bardziej doceniam najnowszą propozycję Grizzly Bear. Na tej płycie jest prawie wszystko za co ludzie kochają muzykę: pasja, dramatyzm i przede wszystkim piękne melodie. Niesamowicie zawiły i rozmarzony to album, pełen zarówno fragmentów podniosłych jak i minimalistycznych, z niezwykle uduchowionym zakończeniem godnym mistrzów z Radiohead, tj. "Foreground".


02. Alicia Keys - "The Element of Freedom"


Alicia_Keys__The_Element_of_Freedom




Alicia Keys to jedna z największych gwiazd współczesnej muzyki rozrywkowej, niekwestionowana gwiazda sceny R&B. Artystka ma wszystko co powinna mieć gwiazda muzyki pop: talent, urodę oraz fenomalny głos. W końcu nagrała też album, który powinien przypaść do gustu każdemu, nie tylko wielbicielom "czarnych brzmień". Refleksyjny, stylowy, romantyczny krążek jest po brzegi wypełniony przebojami. Rytmiczny, wesoły, nagrany do spółki z Beyonce kawałek "Put It in a Love Song", nawiązująca do estetyki synth-popowej piosenka "Try Sleeping with a Broken Heart" oraz fortepianowa ballada "Empire State of Mind (Part II) Broken Down" to najefektowniejsze fragmenty tego niezwykle równego krążka.


01. Yeah Yeah Yeahs - "It's Blitz!"


YYY__Its_Blitz




Fantastyczne, pełnowymiarowe dzieło nowojorskiego zespołu Yeah Yeah Yeahs jest najlepszym albumem 2009 roku. Mimo tego, że brzmienie płyty zbliżone jest do popowej estetyki to "It's Blitz!" jest albumem stricte alternatywnym, skierowanym raczej do bardziej osłuchanych słuchaczy, szczególnie tych, którzy z nostalgią wspominają lata 80. Cała gama nawiązań do klasycznych nagrań Blondie, Souxsie and the Banshees czy Kate Bush wywołują uśmiech na twarzach ludzi zakochanych w muzyce z tamtej epoki. "It's Blitz!" to jeden z najbardziej przebojowych, alternatywnych krążków jaki ujrzał światło dzienne w ciągu ostatnich kilku lat. Tym bardziej warto zapoznać się z najnowszym dziełem Karen O i kolegów.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Queen - A Kind of Magic, recenzja 2008

DJ Khaled - Grateful

Pożegnanie bloxa