Podsumowanie 2009: zespół roku

gigantyczna_scena




Zanim przedstawię najważniejsze płyty i utwory minionego roku kilka słów o grupie U2. To największa kapela ostatnich kilku lat i zdecydowanie najlepszy zespół 2009 roku.

Co prawda 12. studyjny krążek formacji "No Line on the Horizon" nie należy do najwybitniejszych osiągnięć pochodzącej z Dublina supergrupy, jednak album okazał się dużym sukcesem komercyjnym (płyta rozeszła się w ponad 5 milionach egzemplarzy na świecie) i artystycznym – dla przykładu prestiżowy amerykański magazyn Rolling Stone uznał ostatni album Irlandczyków za najlepszą płytę 2009 roku (periodyk umieścił też pochodzący z płyty utwór "Moment of Surrender" na szczycie najlepszych piosenek ostatnich 12 miesięcy). Osobiście uważam "No Line on the Horizon" za bardzo przyzwoity, równy album, lepszy od obsypanych gradem nagród poprzednich płyt grupy, tj.: "All That You Can't Leave Behind" i "How to Dismantle an Atomic Bomb", ale za to bez wielkich momentów (na tamtych albumach były takie strzały jak: "Beautiful Day", "The Ground Beneath Her Feet" czy "Sometimes You Can't Make It on Your Own"). Notabene wszystkim fanom dopiero poznającym zespół i zachwycających się "No Line on the Horizon" polecam odłożenie najnowszej propozycji irlandckiego kwartetu na półkę i zapoznanie się z pierwszymi nagraniami Irlandczyków, tj. płytami: "Boy", "October" i "War" – słabo znanymi przez rzesze polskich fanów.

Dlaczego więc uważam, że U2 byli najlepszym zespołem mijającego roku? Bez wielkich utworów. Ba, nawet bez wielkiego przeboju. Największy hit z "No Line on the Horizon" - motoryczny i brzmiący nieco abstrakcyjnie "Get On Your Boots" doszedł zaledwie do 12. miejsca brytyjskiej listy przebojów, co jak na ten zespół jest wynikiem bardzo słabym.

Ten zaszczyt należy im się za trasę koncertową U2 360° Tour promującą najnowsze studyjne osiągnięcie grupy. To nie jest takie zwykłe tournée. To seria koncertów najpopularniejszego zespołu muzycznego na świecie. Pomysły i rozwiązania technologiczne wymyślone z okazji tej trasy okazały się przełomem w biznesie rozrywkowym. Okrągła, olbrzymia, przypominająca pająka scena umiejscowiona w samym centrum wydarzeń, dzięki której zespół jest zewsząd otoczony przez fanów oraz zawieszony nad grupą gigantyczny, cylindryczny telebim to tylko najbardziej oczywiste ze wszystkich nowatorskich rozwiązań zastosowanych podczas tego tournée. Widok tej konstrukcji poraża. Jednak najważniejsza jest muzyka – panowie z U2 są w dobrej formie, jak zawsze zresztą i prezentują słuchaczom całą masę klasyków, między innymi: atmosferyczny, wyrafinowany kawałek "The Unforgettable Fire", mistyczny, modernistyczny, opowiadający o relacji Jezusa Chrystusa z Judaszem Iskariotą "Until the End of the World" czy zainspirowany estetyką gospel megahit "I Still Haven't Found What I'm Looking For".

Bono i spółka zagrali w ramach trasy koncertowej U2 360° Tour 6 sierpnia 2009 roku na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Oby więcej tego typu imprez odbywało się w naszym kraju.

PS. Już niedługo ma odbyć się premiera kolejnego studyjnego krążka U2, roboczo zatytułowanego "Song of Acent". Mam nadzieję, że będzie to wielka płyta.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Queen - A Kind of Magic, recenzja 2008

DJ Khaled - Grateful

Pożegnanie bloxa