DJ Hell - Teufelswerk

dj_hell__teufelswerk


DJ Hell - Teufelswerk (2009) International DeeJay Gigolo Records


Disc: 1
1. U Can Dance
2. Electronic Germany
3. The DJ
4. The Disaster
5. Badyfarm2
6. Hellracer
7. Wonderland
8. Friday, Saturday, Sunday


Disc: 2
1. Germania
2. The Angst
3. The Angst, Pt. 2
4. Carte Blanche
5. Nightclubbing
6. I Prefer Women to Men Anyway
7. Action (Interlude)
8. Hell's Kitchen


Helmut Josef Geier, znany bardziej jako DJ Hell nie jest typowym muzykiem, artystą regularnie wydającym płyty, którego utwory można usłyszeć w radiu, a teledyski zobaczyć w telewizji. Jednak DJ Hell to postać niezwykle szanowana, muzyk niesamowicie aktywny, mająca niebagatelny wpływ na kształt współczesnej sceny muzyki elektronicznej. Helmut Josef Geier w głównej mierze zajmuje się didżejowaniem. Artysta sprawuje także pieczę nad założoną przez siebie wytwórnią International DeeJay Gigolo Records, stanowiącą prawdziwą kuźnię talentów muzyki electroclash. To właśnie w założonym przez Geigera gnieździe wykluł się jeden z największych talentów tej sceny – amerykański duet Fischerspooner. Helmut Josef Geier czasem też coś nagrywa. Na rynku pojawiło się kilka studyjnych albumów autorstwa Geiera. Wszystkie zostały okrzyknięte wydarzeniami artystycznymi. Nie inaczej stało się z najnowszym studyjnym dziełem Niemca - monumentalnym, dwupłytowym krążkiem "Teufelswerk", którego tytuł w tłumaczeniu na język polski brzmi „Robota diabła”.


Płytę otwiera najbardziej piosenkowy fragment "Teufelswerk" - utwór "U Can Dance" nagrany do spółki z nieco zapomnianą gwiazdą muzyki pop lat 80.,  wokalistą grupy Roxy Music – Bryanem Ferry. Aczkolwiek określenie piosenka w stosunku do otwierającego album "U Can Dance" nie jest najszczęśliwsze - kompozycja trwa blisko 10 minut, a jej podstawą jest mocny, dyskotekowy bit. Mimo tego, że utwór nie jest w szczególny sposób rozbudowany, nie ma w nim wielu wątków, to nie sposób się nudzić w trakcie jego słuchania – wszystko dzięki tasiemcowatym partiom klawiszy kojarzącym się z twórczością  gigantów sceny elektronicznej - Kraftwerk. Skojarzenia z kapelą z Düsseldorfu są jeszcze większe w trakcie słuchania drugiej kompozycji z "Teufelswerk" – „Electronic Germany”, utworowi, będącemu jednym z najwspanialszym hołdów dla grupy Ralfa Hüttera.


Później przychodzi największe zaskoczenie. Utwór "The DJ" rozpoczyna się od wyjątkowo wulgarnej nawijki autorstwa popularnego rapera P. Diddiego, wykonawcy przebojów: "Can’t Nobody Hold Me Down" i "I’ll Be Missing You" ("motherfucker, don’t be a crowd pleaser, cock sucker, ass kisser, motherfucker dj – play 20 minut version for 2 motherfuckers, who’ll understand it"). Rapowane kwestie Seana Combsa odwracają trochę uwagę od muzyki w tym kawałku, a szkoda, ponieważ kompozycja charakteryzuje się wyjątkową finezją – Helmut Josef Geier dał w "The DJ" upust swoim muzycznym fantazjom prezentując cały zestaw wyjątkowo ciekawych muzycznych wariacji.


Jednak zdecydowanie najlepszym utworem z pierwszego krążka "Teufelswerk", zatytułowanego "Night" jest "Bodyfarm 2", będący efektem kooperacji Dj-Hella z zaprzyjaźnionym artystą Anthonym Rotherem. Ten monotonny kawałek nie byłby tym czym jest bez przetworzonego przez vocoder wokalu, charakteryzującego muzykę Rothera oraz genialnej syntezatorowej wstawki imitującej dźwięk akordeonu. Pozostałe utwory z krążka "Night" również są godne uwagi, aczkolwiek nie zapadają tak w pamięć jak wyżej wymienione utwory.


Druga część "Teufelswerk" zatytułowana, jakżeby inaczej "Day" jest zdecydowanie ciekawsza i bardziej nostalgiczna - DJ Hell odwołuje się w niej do muzyki lat 70., w szczególności do rocka progresywnego. W utworach zawartych na tym krążku jest wiele nawiązań do nagrań Tangerine Dream, Can, Pink Floyd i rzecz jasna Kraftwerk. Zainspirowane muzyką filmową piękne miniaturki: "Carte Blanche", "Nightclubbing" oraz "Action Interlude" wydają się być idealne. Wykastrowana z gitar przeróbka starego hitu space rockowego zespołu Hawkwind "Silver Machine" intryguje, z kolei wielowątkowa kompozycja "The Angst…The Angst Part 2", będąca niczym innym jak prog-rockową suitą, wzorowaną na tych z lat 70., wzbudza podziw. Jednak ze wszystkich kompozycji z "Day" najlepsza jest ta najbardziej oczywista, najbardziej klasyczna, przywołująca ducha Tangerine Dream oraz utworu "Autobahn" grupy Kraftwerk  - "Germania".


"Teufelswerk" nie jest tak wielkim albumem jak to sugerują brytyjscy dziennikarze z "The Guardian" i "NME", aczkolwiek monumentalne wydawnictwo Niemca jest naprawdę godne uwagi. To bardzo ciekawe wydawnictwo DJ-a Hella, nagrane przy udziale wielkich, znanych na całym świecie postaci muzycznej sceny, stanie się najpewniej najbardziej rozpoznawalnym dziełem tego muzyka.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Queen - A Kind of Magic, recenzja 2008

DJ Khaled - Grateful

Pożegnanie bloxa