Guns N’ Roses - Chinese Democracy

guns_and_roses__chinese_democracy


Guns N’ Roses - Chinese Democracy (2008) Geffen Records


01. Chinese Democracy – 4:41
02. Shackler's Revenge – 3:35
03. Better – 5:12
04. Street of Dreams – 4:46
05. If the World – 5:00
06. There Was a Time – 6:50
07. Catcher in the Rye – 5:52
08. Scraped – 3:26
09. Riad N' the Bedouins – 3:46
10. Sorry – 6:11
11. I.R.S. – 4:41
12. Madagascar – 5:52
13. This I Love – 5:32
14. Prostitute – 6:24


Wielkie przeboje Guns N' Roses z końca lat 80. i początku lat 90. robiły duże wrażenie na każdym, kto słuchał muzyki rockowej. Takie piosenki jak: „Don’t Cry”, „Yesterdays”, „Civil War”, „Estranged” oraz przede wszystkim "November Rain" ludzie słuchali jeszcze długo po zakończeniu działalności wydawniczej przez zespół w 1993 roku. Od pewnego czasu zaczęły dochodzić słuchy o nowej studyjnej płycie Guns N’ Roses "Chinese Democracy", nad którą Axl Rose i koledzy zaczęli pracować już w połowie lat 90. i której produkcja pochłonęła kilkanaście milionów dolarów. Data premiery krążka była ciągle przekładana, ale w końcu album ujrzał światło dzienne. „Chinese Democracy” to pierwsza płyta zespołu od 1993 roku i pierwszy autorski materiał muzyków Guns N' Roses od czasu wydanych 17 września 1991 roku krążków „Use Your Illusion I” i „Use Your Illusion II".


"Chinese Democracy" to bardzo równa płyta, nie posiadająca żadnych wypukleń i dołków, przez co przypomina legendarny i także pozbawiony znacznych wzniesień oraz dziur krążek „Appetite for Destruction”. „Chinese Democracy” ma jednak przewagę nad legendarnym i osłuchanym do granic możliwości debiutanckim dziełem amerykańskich muzyków. Axl Rose i koledzy na nowej płycie powielają bowiem stare, sprawdzone i lubiane patenty i robią to w sposób dość przebojowy i nowoczesny.  Album rozpoczyna drapieżny utwór tytułowy, który można określić jako hard rock inspirowany dokonaniami Aerosmith. Treść tego kawałka jest jednak znacznie poważniejsza od piosenek z debiutanckiego krążka Guns N' Roses. Na „Appetite for Destruction” Axl Rose śpiewał między innymi o tanim owocowym winie w „Nightrain”, kobietach w  „Sweet Child O’Mine” i używkach w „Mr. Brownstone”. Utwór „Chinese Democracy” opowiada natomiast o Chinach Ludowych, co jest pewnym zaskoczeniem, biorąc pod uwagę, że grupa zawsze była kojarzona głównie z seksem, narkotykami, alkoholem i nieprzyzwoitymi zachowaniami, do których można zaliczyć załatwianie się do zlewów czy demolowanie pokoi hotelowych. Axl Rose w wywiadach tłumaczył, że tematyką Chin zainteresował się po obejrzeniu filmu „Kundun” w reżyserii Martina Scorsese, opowiadającego o życiu XIV Dalaj Lamy - duchowego i politycznego przywódcy narodu tybetańskiego i te Chiny nie dawały mu od jakiegoś czasu spokoju.


Następujący zaraz po utworze tytułowym kawałek „Shackler’s Revenge” to rzecz równie mocna, jednakże znacznie bardziej przebojowa od poprzednika. Notabene większość materiału na nowej płycie zespołu bardziej kojarzy się z melodyjnym, bardzo przyjaznym masowemu słuchaczowi okresem "Use Your Illusion" niż z wczesną działalnością Guns N' Roses. Takie fragmenty płyty jak: „Better”, „Street of Dreams”, „There Was a Time”, „Catcher in the Rye” czy “Madagaskar” to nic innego jak udana powtórka z rozrywki, przywołująca to co najlepsze w muzyce tej grupy. Nie ma co prawda na płycie "Chinese Democracy" utworów, które mogłyby się równać z takimi przebojami jak: „November Rain”, "Patience" czy „Ain’t It Fun”, ale wszystkie kawałki na „Chinese Democracy” są niezłe. Nie odnosi się wrażenia po odsłuchu tej płyty, że Axl Rose i ekipa nie mieli pomysłów albo że dobrnęli do ściany, a takie zarzuty padają przecież ostatnio pod adresem takich rockowych ikon lat 90. jak Metallica czy Oasis. Najważniejsze jednak z tego wszystkiego jest to, że muzycy w końcu zebrali się do kupy i wydali nowy, dość interesujący materiał, który zadowoli słuchaczy, czekających na jakiekolwiek nowe nagrania od zespołu.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Queen - A Kind of Magic, recenzja 2008

DJ Khaled - Grateful

Pożegnanie bloxa