Coil - Horse Rotorvator

coil__horse


01. The Anal Staircase - 4:01
02. Slur - 3:30
03. Babylero - 0:51
04. Ostia (The Death of Pasolini) - 6:23
05. Herald - 1:03
06. Penetralia - 6:10
07. Ravenous - 3:36
08. Circles of Mania - 5:01
09. Blood From the Air - 5:32
10. Who by Fire - 2:37
11. The Golden Section - 5:50
12. The First Five Minutes After Death - 4:45

Dzień Wszystkich Świętych jest dobrą okazją do tego, by wspomnieć tych którzy odeszli, ale także by zastanowić się nad śmiercią. Jest to także dzień, w którym warto przypomnieć sobie klasyczną płytę zespołu Coil "Horse Rotorvator" z 1986 roku, która traktuje o umieraniu jak żadna inna w muzyce rozrywkowej. Członek grupy Peter Christopherson na łamach "Alternative Press" wspominał później, że w czasie nagrywania drugiego albumu grupy na świecie rozpoczynała się epidemia AIDS i przyjaciele członków zespołu zaczęli masowo umierać, dlatego też płyta dotyczy w głównej mierze śmierci.


Wzrok przykuwa już sama okładka albumu "Horse Rotorvator". Wydawać by się mogło, że nie ma bardziej sielskiego obrazka od estrady w londyńskim Hyde Parku. Nic bardziej mylnego. Podobna estrada została wysadzona w powietrze podczas podwójnego zamachu terrorystycznego IRA, który miał miejsce 20 lipca 1982 roku w Hyde Parku i Regent’s Parku. Zdarzenie miało miejsce podczas wojskowej parady. W wybuchach zginęło jedenastu żołnierzy, rannych zostało ponad pięćdziesiąt osób, zginęło też siedem wojskowych koni. Członkowie Coil przyznawali później w wywiadach, że wybór okładki ma związek z tą tragedią. To oczywiście świadoma prowokacja artystyczna zespołu. Dla Brytyjczyków zdarzenie z 20 lipca 1982 roku, było tym samym co atak na World Trade Center z 11 września 2001 roku dla Amerykanów, oczywiście mniejszego kalibru. Do tego wydarzenia odnosi się także doskonały utwór legendy progresywnego rocka Pink Floyd „The Gunner’s Dream” z płyty „The Final Cut” z 1983 roku.


Nie mniej istotny jest tytuł albumu. Lider Coil - John Balance tłumaczył, że mu się on przyśnił. Wyjaśniał, że przyśnili mu się Czterej Jeźdźcy Apokalipsy, którzy zabili swoje konie i użyli ich szczęk do stworzenia wielkiej maszyny poruszającej Ziemię. O tym śnie opowiada też tekst wydrukowany na okładce "Horse Rotorvator". Najbardziej intrygująca jest jednak sama muzyka zawarta na albumie, który według wielu dziennikarzy jest szczytowym osiągnięciem Coil i jednym z najwybitniejszych dzieł muzyki popularnej lat osiemdziesiątych. To także jedna z najbardziej reprezentatywnych płyt muzyki industrialnej, czerpiąca dużo z dokonań Kraftwerk, Can, Tangerine Dream i przede wszystkim Throbbing Gristle, poprzedniej kapeli Christophersona.


"Horse Rotorvator" otwiera zuchwały „Anal Staircase”, który jak nietrudno się domyślić traktuje o seksie analnym między homoseksualistami. W tym miejscu warto dodać, że John Balance i Peter Christopherson byli parą. Oczywiście nie tylko to świadczyło o nonszalancji utworu. Głównym tematem są w nim zniekształcone i puszczone od tyłu sample z baletu „Świeto wiosny” rosyjskiego kompozytora i pianisty Igora Strawińskiego. W tle natomiast słychać odgłosy zaprzyjaźnionego z zespołem geja, który bawi się z synem. Słowem czysta impertynencja, ale to wszystko połączone do kupy stworzyło rewelacyjny efekt, który zachwycił samego Johna Peela, legendarnego prezentera pierwszego programu Radia "BBC".


[youtube https://www.youtube.com/watch?v=4bfEmyMWUCo]


Następujący zaraz po singlowym „Anal Staircase” numer „Slur” być może hucpiarski nie jest, aczkolwiek charakteryzuje się on łatwo wpadającą w ucho melodią, co daje mu znamiona przeboju, którym nie był. „Slur” przenosi nas do świata arabskiego. John Balance mówił, że utwór traktuje o nim samym, gdy był naćpany odurzającym, słodkim zrobionym z konopii narkotykiem  – madjounem. Gościnnie w tym kawałku zaśpiewał niejaki Raoul Revere, którym okazał się być słynny synthpopowy, brytyjski piosenkarz Marc Almond, znany głównie ze swojej działalności w Soft Cell. Warto dodać, że Coil w 1985 roku przerobili najsłynniejszy utwór Soft Cell „Tainted Love”. Almond śpiewał również w innej piosence z tej płyty „Who by Fire”, która jest coverem piosenki Leonarda Cohena z płyty „New Skin for the Old Ceremony” z 1974 roku. Wymieniony wyżej kawałek ma w sobie coś z klimatu Dead Can Dance, aczkolwiek z mało znanego okresu, gdy zespół fascynował się pieśniami średniowiecznymi.


[youtube https://www.youtube.com/watch?v=fRKs6hfoK2M]


Porównania do australijskiej grupy nasuwają się także w trakcie słuchania najdłuższego fragmentu płyty „Ostia (The Death of Pasolini)”, który nawiązuje do zabójstwa włoskiego reżysera Pier Paolo Pasoliniego w 1975 roku na plaży w Ostii. To utwór bardzo finezyjny, głównie przez smyki, za które odpowiada Billy McGee. To nie jedyna tak wykwintna piosenka na „Horse Rotorvator”, w „Circles of Mania” słychać sekcję dętą. W tym hedonistycznym utworze pojawia się nawiązanie do innej śmierci - nowojorskiego gangstera Dutcha Schulza (Flegenheimera).


[youtube https://www.youtube.com/watch?v=CebA71pyT6s]


Warto też zwrócić uwagę na najgłośniejszy na albumie „Penetralia”, który może się kojarzyć z utworami Depeche Mode oraz Nine Inch Nails (Coil przyczynił się w dużej mierze do rozwoju muzycznego obydwu grup), a także na „The Golden Section”. Ten drugi utwór tylko pozornie jest zwykłym tworem industrialnym. W „The Golden Section” pojawia się narrator – lektor BBC Paul Vaughan, który czyta esej Petera Wilsona, dotyczący śmierci sufickiego poety Rumiego. Płytę zamyka eksperymentalny utwór „The First 5 Minutes After Death”, będący doskonałym podsumowaniem tej upiornej, ponurej i dosyć szorstkiej całości.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Queen - A Kind of Magic, recenzja 2008

DJ Khaled - Grateful

Pożegnanie bloxa