Dennis Wilson - "Pacific Ocean Blue", The Replacements - "Let It Be"


Muzyczne arcydzieła rzadko są nagrywane. Koneserzy wytrawnych dźwięków coraz częściej powracają do starych, dobrych nagrań. Ostatnio ukazały się reedycje dwóch wybitnych albumów, w Polsce prawie w ogóle nieznanych, „Pacific Ocean Blue” Dennisa Wilsona z 1977 roku oraz „Let It Be” The Replacements z 1984 roku.


wilson pacific

Dennis Wilson pochodził z bardzo utalentowanej muzycznie rodziny Wilsonów. Dennis oraz jego bracia: Brian i Carl, byli członkami słynnej grupy The Beach Boys. W latach sześćdziesiątych, gdy grupa The Beach Boys dopiero rozpoczynała działalność Dennis był uważany za kompletne beztalencie. Później artysta wyrósł na doskonałego autora piosenek, producenta i wokalistę. Debiut Dennisa Wilsona zatytułowany „Pacific Ocean Blue” ujrzał światło dzienne w 1977 roku, jednak prace nad płytą muzyk rozpoczął już na początku lat siedemdziesiątych. Z tego powodu dziennikarze mówią o tym krążku jako o pamiętniku muzyka. Muzyka zawarta na albumie „Pacific Ocean Blue” to pop-rock w najlepszym możliwym wydaniu. Płyta jest lekka i przyjemna, ale jednocześnie wykwintna i melancholijna. Warto zauważyć, że wielu recenzentów porównuje „Pacific Ocean Blue” do innego wielkiego dzieła, które zostało wydane w 1977 roku, tj. „Rumours” grupy Fleetwood Mac.


Reedycja albumu „Pacific Ocean Blue” zawiera oprócz klasycznego krążka z 1977 roku drugi dysk z sesji nagraniowej do nie wydanego albumu „Bamboo”, stanowiący idealny suplement do płyty wypełnionej doskonałymi popowymi numerami takimi jak „River Song”, „Moonshine”, „Friday Night” oraz „Time”.


the mats let it be

Zespół The Replacements to jeden z najwybitniejszych przedstawicieli college rocka. Pojęcie college rock dziennikarze ukuli na początku lat 80. i określali nim niszową, gitarową, garażową muzykę, która cieszyła się powodzeniem wśród studentów. Za najwybitniejsze płyty college rocka uznaje się pierwsze płyty R.E.M. oraz dwie płyty, zespołów pochodzących z Minneapolis : „Zen Arcade” Hűsker Dű oraz właśnie „Let It Be” The Replacements.


Let It Be” to album w dużej mierze hałaśliwy, gwałtowny i zbuntowany. Otwierający album utwór utwór „I Will Dare” może trochę zmylić. W tym wielkim niezależnym hicie swoje palce maczał gitarzysta grupy R.E.M. Peter Buck. Buck odcisnął w tym utworze tak wyraźne piętno, że „I Will Dare” przypomina bardziej power-popowy utwór REM niż hałaśliwe kompozycje z „Let It Be”.


Słuchając albumu wyraźnie da się zauważyć inspiracje nie tylko hałaśliwymi kapelami punkowymi jak Sex Pistols i The Ramones, ale także fascynację dokonaniami Bruce'a Springsteena, The Rolling Stones oraz Kiss. Na płycie "Let It Be" znalazła się nawet przeróbka utworu Kiss „Black Diamond”.


Na krążku znajdują się też dwa wyjątkowo spokojne kawałki: w dużej mierze fortepianowy utwór „Androgynous”, autorstwa wokalisty zespołu Paula Westerberga oraz ballada „Unsatisfied”, hymn ludzi znerwicowanych, sfrustrowanych i znudzonych rzeczywistością. Ten utwór jest określany jako odpowiednik przeboju „I Can’t Get No (Satisfaction)” The Rolling Stones w latach 80.


Najlepszy na płycie utwór to chropowaty i niechlujny „Answering Machine”, w którym Westerberg wyraża swoje obawy związane z rozwojem nowoczesnej technologii oraz zanikiem relacji międzyludzkich. Ten numer zamyka płytę "Let It Be" i jest przysłowiową wisienką na torcie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Queen - A Kind of Magic, recenzja 2008

DJ Khaled - Grateful

Pożegnanie bloxa