2008/04/08 Hot Chip

hc


Trzeci album angielskiej grupy Hot Chip stał się nie lada wydarzeniem muzycznym nie tylko na wyspach brytyjskich, ale w całej Europie. Jest to sukces zasłużony. Muzyka zespołu jest udanym połączeniem dwóch różnych światów muzycznych: syntetycznego popu spod znaku Depeche Mode oraz modnego ostatnio indie rocka. W wywiadach panowie z zespołu mówią, że fuzja gatunków wzięła się z tego, iż zawsze słuchali różnej muzyki: Beatlesów, Prince'a, Bonniego "Prince'a" Billy'ego czy eksperymentalnej kapeli Black Dice oraz że muzyka na której się wychowywali i której obecnie słuchają ma duży wpływ na ich twórczość.  Nie spodziewałem się niczego dobrego po Hot Chip. W styczniu ukazał się teledysk "Ready for the Floor" promujący album "Made in the Dark". To według wielu słuchaczy muzyki alternatywnej jeden z najciekawszych utworów pop ostatnich miesięcy. Popularnością cieszy się również teledysk do tego utworu według fanów zespołu niezwykle zabawny i krzepiący. "Ready for the Floor" jest rzeczywiście niczego sobie, choć brzmi jak kawałek pisany dla Kylie Minogue (nic dziwnego, że media podawały do publicznej wiadomości nieprawdziwą informację jakoby Hot Chip napisali wspomniany utwór dla Kylie). Teledysk nie jest niczym nadzwyczajnym. Gdy go po raz pierwszy zobaczyłem pomyślałem sobie: Jezu, jacy ci Brytole są smętni i nudni, podniecają się kolejną byle jaką nową brytyjską kapelą silnie promowaną przez media w postaci NME i Q (oczywiście pomyślałem też tak dlatego, bo sam utwór mi się nie podobał). Ale po kilkukrotnym wysłuchaniu całej płyty muszę przyznać Brytyjskim mediom rację. "Made in the Dark" nie jest albumem doskonałym. Są na nim znakomite utwory, między innymi "Shake a Fist", "One Pure Thought" czy "Hold On". Momentami chłopaki przynudzają, tak jak np. w utworze tytułowym czy dwóch ostatnich numerach "Whistle for Will" i "In the Privacy of Our Love", które brzmią jak koszmarne kawałki wyśpiewywane przez Martina Gore'a z Depeche Mode ("Somebody", praktycznie cała twórczość solowa). Wniosek z tego jest jeden. Jeżeli Hot Chip w najbliższym czasie się nie rozpadną i będą kontynuowali obrany kurs to już niedługo nagrają klasyczny album, który uczyni z nich bożyszcza popkultury.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Queen - A Kind of Magic, recenzja 2008

DJ Khaled - Grateful

Pożegnanie bloxa