Sidi Toure - Koima

Sidi_Toure__Koima

Mali jest jednym z najbiedniejszych państw świata. Mieszkańcy kraju cierpią na chroniczny brak wody, wisi nad nimi widmo głodu. Ostatnio ich sytuację skomplikował konflikt zbrojny. Niesamowite jest to, że to właśnie z Mali pochodzą artyści, którzy uznawani są za kulturalne wizytówki Afryki: wirtuoz gry na korze (21-strunowej harfie zbudowanej z dużej, rozciętej w połowie tykwy) Toumani Diabaté, reprezentujacy afrykańskiego bluesa zespół Tinariwen oraz grający muzykę afrykańską w połączeniu z elektronicznymi oraz popowymi brzmieniami duet Amadou & Mariam.


Sidi Toure jest kolejnym malijskim muzykiem zdobywającym świat. Artysta jest obecny na scenie od wczesnych lat 80., jednak dopiero niedawno jego kariera zaczęła się rozkręcać. Muzyk do 2011 roku miał na koncie zaledwie jeden krążek "Hoga" wydany przez Stern's Records w 1996 roku. W barwach słynnej, niezależnej amerykańskiej wytwórni Thrill Jockey gitarzysta wydał w przeciągu dwóch lat dwa albumy: "Sahel Folk" w 2011 roku oraz "Koïma" w 2012 roku.


"Sahel Folk" to płyta nagrana w warunkach chałupniczych wraz z przyjaciółmi. "Koïma" jest innego rodzaju krążkiem, nagranym profesjonalnie wraz z zespołem akompaniującym. W studiu artyście oprócz basisty i drugiego gitarzysty towarzyszyli: Alex Baba, grający na korze, Zoumana Tereta, grający na tradycyjnym, jednostrunowym, afrykańskim instrumencie sokou oraz wokalistka Leila Ahimidi Gobbi.


"Koïma" nie jest krążkiem przyjaznym zachodnim słuchaczom. Dla odbiorcy żywiącego się głównie muzyką pop oraz jej pochodnymi, zetknięcie się z twórczością Sidi Toure będzie nie lada szokiem. Warto przypomnieć, że malijskiego gitarzystę nie obowiązuje zachodni model kariery – ona zaczęła się rozkręcać wyjątkowo późno, w momencie gdy muzyk skończył 52 lata. W przeciwieństwie do twórczości Amadou & Mariam, na płycie nie ma żadnych nawiązań do muzyki popularnej, a całość została zaśpiewana w języku tubylczym.


Hipnotyczne melodie, którymi wypełniony jest album ukazują, jak nieprawdopodobnym talentem obdarzeni są muzycy malijscy. Żwawe, pogodne, optymistycznie nastrajające numery Toure i spółki, pozwolą zrelaksować się oraz odkryć nowe muzyczne terytoria.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Queen - A Kind of Magic, recenzja 2008

DJ Khaled - Grateful

Pożegnanie bloxa